Marek T. stanie przed sądem. Prokuratura postawiła muzykowi zarzut
"Fakt" podaje, że muzyk Marek T. oskarżony jest o przywłaszczenie pieniędzy, które należały się innemu śpiewakowi, Witoldowi Matulce. Markowi T. grożą teraz trzy lata pozbawienia wolności.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Sprawa zaczęła się rok temu. W Bialskim Centrum Kultury zorganizowano koncert upamiętniający Bogusława Kaczyńskiego, wybitnego dziennikarza muzycznego, popularyzatora opery (zmarł 21 stycznia 2016 roku). Za wydarzenie odpowiedzialny był tenor Witold Matulka – to on wyreżyserował koncert, a także zaśpiewał podczas niego.
Zobacz: Prolog - Bartosz Szczygielski
Matulka, jak podaje "Fakt", nie dostał jednak zapłaty za swoją pracę. Wynagrodzenie miało opiewać dokładnie na 4450 zł. Na umowie przypadkowo znalazły się jednak nie jego dane, a Marka T., który wcześniej występował w tym Centrum. Pracownicy instytucji dokonali błędnego przelewu. Ponaglali Marka T., by zwrócił pieniądze. Prośby trafiły podobno w próżnię.
Bialskie Centrum Kultury zgłosiło sprawę na policję, ta przekazała sprawę prokuraturze. Jak wyjaśnia rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Marek T. mieszka w Brukseli i musiałby być przesłuchany przez tamtejszą policję.
Artysta nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Materiały, jakie zgromadziła prokuratura, pozwoliły na postawienie Markowi T. zarzutu. Będzie sądzony za przywłaszczenie 4450 zł, przez błędnie wykonany przelew Bialskiego Centrum Kultury.
Za przywłaszczenie pieniędzy grożą nawet 3 lata pozbawienia wolności.
Agentka Marka T. nie komentuje sprawy.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.