Co to było?
Jak opisać to, co Margaret założyła na czerwony dywan i scenę? Łatwo nie będzie.
Połączenie spodenek przypominających starodawne pantalony, do których doczepiono nogawki, stanika, ogromnego płaszcza z watowanymi rękawami i modnych, choć niezbyt ładnych butów wymagało kreatywności. Całość była zgrana, wachlarz pasował do "bielizny" sprzed wieków, a buty i luźny płaszcz to ukłon w stronę modowych hitów. Piosenkarka jest projektantką, więc przyciągający uwagę zestaw to prawdopodobnie jej własne dzieło.