Maria Pakulnis, Krzysztof Zaleski
Pakulnis zawsze starała się być optymistką.
Nikt mi niczego nie podawał na tacy. Rodzina była biedna, z jedną walizką przyjechałam do Warszawy. Ale wszystko, co mnie dotykało i chciało zniszczyć, powodowało, że rosłam w siłę. Przysłowie: co cię nie zabije, to cię wzmocni, okazało się prawdziwe - opowiedziała tygodnikowi "Świat i ludzie".