Niewielu wie, że Maria Sadowska to nie tylko utalentowana wokalistka, ale także absolwentka reżyserii łódzkiej "filmówki". Jej pełnometrażowy debiut fabularny, Dzień kobiet, przeszedł restrykcyjną selekcję i znalazł się w gronie trzynastu filmów zakwalifikowanych do Konkursu Głównego tegorocznego Gdynia Film Festiwal.
Chociaż na co dzień Sadowska zajmuje się przede wszystkim muzyką, to na swoim koncie ma już kilka zrealizowanych teledysków oraz pokazywanych na całym świecie etiud filmowych. Przed nią jednak nowe wyzwanie. Jej pełnometrażowy film dostał się do konkursu jednego z najważniejszych polskich festiwali filmowych. Reżyserka sama nazywa go feministycznym westernem. Co to oznacza?
Nie jestem wielką, wojującą feministką, ale sprawy kobiet leżą mi na sercu. Moim zdaniem istnieje coś takiego, jak lojalność kobiet - warto o tym opowiadać. Pomysł pochodzi od producenta – Darka Gajewskiego, który uznał, że będę się świetnie nadawać do zrobienia takiego "kobiecego" filmu. Myślę, że opowiadanie o kobietach będzie zawsze stanowiło jakiś motyw przewodni moich filmów - zdradza nam Maria Sadowska.
Historia filmu inspirowana jest po części prawdziwymi wydarzeniami. Halina, skromna kasjerka w sieci handlowej Motylek marzy o zapewnieniu lepszego życia dla siebie i swojej 13 letniej córeczki. Wkrótce zostaje kierownikiem sklepu, szybko jednak przekonuje się, że za awans przyjdzie jej zapłacić wysoką cenę. Z dnia na dzień straci pracę i zaufanie najbliższych. Czy uda jej się dociec swoich praw względem firmy, która ją wykorzystała i czy uda jej się namówić byłe koleżanki do współpracy? Główne role w filmie zagrali Katarzyna Kwiatkowska, Eryk Lubos i Dorota Kolak.
Czy Dzień kobiet podbije Gdynię? Trzeba przyznać, że reżyserzy, z którymi konkurować będzie Maria to nie byle kto. Agnieszka Holland, Marek Koterski, Małgośka Szumowska... czy Sadowskiej uda się pokonać te nazwiska, dowiemy się już w połowie maja.
(JMa)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski