Marianna Schreiber na proteście. "Wy śmiejecie się ze mnie"

Po piątkowym głosowaniu nad kontrowersyjną nowelizacją ustawy medialnej Marianna Schreiber napisała w mediach społecznościowych do swojego męża, ministra w Kancelarii Premiera Łukasza Schreibera: "Kochanie, czemu?". Najwidoczniej mąż nie udzielił jej dobrej odpowiedzi, więc kobieta postanowiła pójść na protest przeciwko przeforsowanej przez PiS ustawie.

Na jej Instagramie możemy zobaczyć nie tylko zdjęcie z tego wydarzenia, ale także nagranie. Schreiber nie tylko zrelacjonowała, co się dzieje obok niej, ale przy okazji poruszyła ważny dla niej temat.

– Słyszycie co tam się dzieje. Tam jest bardzo dużo ludzi, nie da się przejść. Jest bardzo dużo emocji, ludzie w tle krzyczą, a przyszli tu, by walczyć o swoja wolność. Tymczasem wy śmiejecie się w internecie ze mnie, z żony ministra. Czy widzieliście jakąś drugą żonę ministra, która przyszłaby, stałaby tam i krzyczała razem z tymi ludźmi o obronę wolności? Nie lękajmy się bronić własnej wolności – powiedziała.

Wielu internautów pochwaliło ją za słowa. "Bardzo dobrze powiedziane", "Ogromny szacunek Pani Marianno", "Może pewnego dnia i mąż zrozumie... – napisali m.in.

Z kolei Łukasz Schreiber w jednym ze swoich ostatnich tweetów zamieścił zgoła odmienne przesłanie. Jak to często bywa w przypadku polityków Zjednoczonej Prawicy, uderzył w Donalda Tuska.

"Krzyczą o odpowiedzialności rządu za śmierć ludzi przez covid - zgromadzili się ściśnięci na proteście i będą przechwalać się wysoką frekwencja. Facet, który wielokrotnie sprzeniewierzył się polskim interesom, uważa za sprzeniewierzenie ojczyźnie głosowanie w polskim sejmie" – czytamy.