Marina chce podpisania intercyzy! Co na to Wojtek Szczęsny?
21 maja Marina Łuczenko i Wojciech Szczęsny stanęli na ślubnym kobiercu. Wydarzenie odbiło się głośnym echem w mediach. Obok gratulacji pojawiło się też wiele złośliwych komentarzy. Niektórzy internauci sugerowali, że świeżo upieczona żona bogatego piłkarza nie będzie musiała już pracować. Okazuje się, że gwiazda żąda od ukochanego podpisania intercyzy.
Huczne wesele zakochanych odbyło się w słonecznej Grecji i kosztowało ich co najmniej 250 tysięcy złotych. Młoda para nie żałowała również pieniędzy na obrączki. Wysadzana brylantami biżuteria Mariny, którą pochwaliła się niedawno na Instagramie, kosztowała co najmniej 3 tysiące funtów.
W sieci szybko zaczęły pojawiać się sugestie, że przyjmując oświadczyny milionera, Łuczenko podjęła jedną z najlepszych decyzji w życiu. Te słowa najwyraźniej dotknęły artystkę, bo, jak dowiedział się „Fakt”, zwróciła się do męża w sprawie podpisania intercyzy. Nie chce, by ktokolwiek sugerował, że jest z nim dla korzyści finansowych.
On nie czuje potrzeby, by podpisywać dokumenty o rozdzielności majątkowej. Marinie jednak zależy na uregulowaniu spraw finansowych, by nikt jej nie zarzucał, że jest z Wojtkiem dla pieniędzy - zdradziła dziennikowi znajoma Mariny.
Szczęsny jednak nie ma w tej chwili czasu na formalności. Przygotowuje się do Mistrzostw Europy w piłce nożnej i do sprawy będzie mógł wrócić dopiero po nich.
On jej ufa. Mówi, że skoro Marinie tak na tym zależy, załatwią to po wakacjach - dodała informatorka „Faktu”.