Marina Łuczenko-Szczęsna tłumaczy się z prywatnego samolotu
Ostatnio pojawiły się plotki, jakoby Wojciech Szczęsny sprezentował Marinie prywatny samolot. Ile w tym prawdy? Głos w sprawie zabrała w końcu sama wokalistka.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Żona Wojciecha Szczęsnego to jedna z najpopularniejszych gwiazd w Polsce i bez wątpienia jedna z najpiękniejszych WAGs. Na swoim profilu na Instagramie, Marina chwali się swoim cudownym życiem, licznymi podróżami i zakupami. Jak informował "Fakt", ostatnio znów miała powód do zadowolenia, bowiem na swoje 28. urodziny dostała w prezencie od męża... prywatny samolot.
Tabloid sugerował, że od teraz Marina będzie mogła "bez problemu przemieszczać się między Warszawą i Londynem, gdzie małżonkowie mają mieszkania, oraz Turynem, gdzie przyjdzie im wkrótce osiąść na stałe w związku z transferem Szczęsnego do tamtejszego Juventusu". Ile w tym prawdy? Jak się okazuje, niewiele. Piosenkarka postanowiła zdementować plotki, publikując na swoim profilu na Instagramie wideo.
- Słuchajcie, ostatnio czytałam, że Wojtek kupił mi prywatny samolot. Zapewne wszyscy niecierpliwicie się i chcecie zobaczyć, jak wygląda. Otóż zaraz wam zaprezentuję. Oto on kochani! Wprawdzie nie jest to private jet, ale jest to Easy Jet. Też fajnie się prezentuje. A że nie lubię latać ze zwykłymi ludźmi, zabrałam w tę luksusową podróż Sarę (Boruc - przyp. red.) z dzieciakami. Niech lizną trochę luksusu, a co! - żartowała, pokazując w tle samolot tanich linii lotniczych.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zobacz także: Wojciech Szczęsny zainwestował ogromne pieniądze w promocję żony
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.