Marina nie idzie na wybory. Bądź mądrzejszy, zagłosuj i zmień idola!
689 tysięcy obserwatorów na Instagramie, sławny mąż u boku i ambicja, by nie mówiono o niej tylko jako o żonie piłkarza. Szkoda tylko, że gdy Marina ma szansę przekazać coś mądrego i ważnego swoim odbiorcom, nie tylko ją marnuje, ale kompletnie się kompromituje. To zdanie przekreśla całą jej karierę.
„Powiem szczerze, że nie interesuje się polityką i nie angażuję się w politykę. Zawsze uważałam, że artyści powinni być z boku. Nie będę głosować, bo mnie nie będzie. Będę wtedy we Włoszech. Nie angażuję się w politykę” – powiedziała w wywiadzie dla Pudelka Marina.
Trzy zdania i potrójna kompromitacja. Imponujący wynik. Zacznijmy od początku.
Po pierwsze. Marino, to, że nie interesujesz się polityką, nie ma żadnego znaczenia. Nie trzeba codziennie oglądać TVN24 i z wypiekami na twarzy czekać na konwencje partii politycznych, by wiedzieć, że głosowanie w wyborach to obowiązek, ale i przywilej obywatelski. Jak dużym trzeba być ignorantem, by nie chcieć decydować o losach swojego kraju? By nie chcieć mieć wpływu na codzienność nie tylko swoją, ale i własnych dzieci?
Po drugie. Marino, czy wiesz po czym poznaje się Artystę? Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie masz o tym pojęcia, więc spieszę z wyjaśnieniem. Artysta przez duże „A” czuje i bierze odpowiedzialność za swoje słowa, a także za swoich fanów i odbiorców. Co więcej, prawdziwy Artysta nie ucieka od tematów ważnych, a często swoją postawą potrafi nawet wpłynąć na zmianę dyskursu w debacie publicznej. Artyści są obecni w życiu publicznym, dają przykład i nie boją się zabierać głosu. Tym właśnie różnią się od zwykłych celebrytów, którzy znikną szybciej niż się pojawili. Marino, po Twojej ostatniej wypowiedzi, nie mam już wątpliwości, do której grupy należysz.
Po trzecie. Marino, to, że w czasie trwania wyborów będziesz we Włoszech, nie tłumaczy Cię w żaden sposób. Szkoda, że nie wiesz, iż była możliwość złożenia wniosku, dzięki któremu mogłaś zagłosować z dowolnego miejsca na świecie. Także z Włoch, gdzie obecnie mieszkasz. Wystarczyło chcieć.
Wywiadu serwisowi Pudelek udzieliłaś podczas gali Influencer Roku, gdzie odebrałaś nagrodę Fashion Influencer. Powiedziałaś na scenie, że moda jest dla Ciebie od zawsze ważna.
Marino, niechodzenie na wybory nie jest modne! Żebyś lepiej zrozumiała, co mam na myśli, będę operować pojęciami, które rozumiesz. To, że nie idziesz na wybory, to tak jakbyś założyła na siebie podróbkę kreacji znanego projektanta. To nie tylko wstyd, ale i kompromitacja. Z wyborami jest dokładnie tak samo.
Podczas wywiadu nikt nie oczekiwał, że powiesz, na którą partię polityczną zagłosujesz. Nikt nie chciał od Ciebie opowiedzenia się po którejkolwiek ze stron. Chodziło o jasny przekaz, który dotrze do Twoich odbiorców: „Głosujcie, bo to ważne”. W mediach społecznościowych, których jesteś częścią, trwa akcja „Zabierz głos, bo go stracisz”. Przyłączyli się do niej między innymi Magda Mołek, Kinga Rusin, Piotr Stramowski, Magdalena Boczarska, Agnieszka Dygant i wielu innych. Oni rozumieją, co to znaczy odpowiedzialność społeczna.
Mało tego! Na tej samej imprezie, na której postanowiłaś pokazać swoją ignorancję, młodsza od Ciebie gwiazda, Julia Wieniawa zachęcała do pójścia na wybory i mówiła, jak to jest istotne. Wykorzystała głos, który dostała, by zrobić coś pożytecznego nie tylko dla siebie.
Nagrodę dla Fashion Influencerki otrzymałaś od magazynu Joy. Nie zasłużyłaś na nią i po tym, co powiedziałaś, mam nadzieję, że zostanie Tobie odebrana. Ufam również, że Twoi odbiorcy znajdą nowego idola, bo z pewnością zasługują na mądrzejsze autorytety.