Marina o ślubie ze Szczęsnym: "Nigdy nie byłam niczego bardziej pewna"
Marina Łuczenko-Szczęsna
Marina Łuczenko-Szczęsna powoli wraca do show-biznesu. Wokalistka zapowiedziała premierę swojego drugiego albumu już jesienią tego roku. Do tej pory jednak zdążyła wielokrotnie zwrócić na siebie uwagę mediów. Wszystko za sprawą hucznego wesela, które odbyło się pod koniec maja w Grecji.
Marina Łuczenko-Szczęsna powoli wraca do show-biznesu. Wokalistka zapowiedziała premierę swojego drugiego albumu już jesienią tego roku. Do tej pory jednak zdążyła wielokrotnie zwrócić na siebie uwagę mediów. Wszystko za sprawą hucznego wesela, które odbyło się pod koniec maja w Grecji.
Niedawno piosenkarka zdobyła się na szczery wywiad, w którym opowiedziała o początkach związku z Wojciechem Szczęsnym oraz o chorobie, którą pokonała głównie dzięki jego wsparciu. Co jeszcze postanowiła zdradzić?
Marina Łuczenko-Szczęsna, Wojciech Szczęsny
Marina Łuczenko-Szczęsna, Wojciech Szczęsny
- Jesteśmy razem trzy lata, z czego dwa spędziłam w Londynie. Przyjechałam nie tylko dla niego, ale także dla muzyki. Teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym powiedzieć Wojtkowi, żeby przeprowadził się gdzieś sam, bo ja chcę robić karierę. Dwa tygodnie spędzam w Londynie, gdzie właśnie wykańczamy nasz dom, dwa kolejne – w Rzymie, a potem w Polsce, gdzie mamy rodzinę i przyjaciół. Wszędzie czujemy się u siebie – powiedziała piosenkarka w wywiadzie dla „Gali”.
- Jesteśmy razem trzy lata, z czego dwa spędziłam w Londynie. Przyjechałam nie tylko dla niego, ale także dla muzyki. Teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym powiedzieć Wojtkowi, żeby przeprowadził się gdzieś sam, bo ja chcę robić karierę. Dwa tygodnie spędzam w Londynie, gdzie właśnie wykańczamy nasz dom, dwa kolejne - w Rzymie, a potem w Polsce, gdzie mamy rodzinę i przyjaciół. Wszędzie czujemy się u siebie – powiedziała piosenkarka w wywiadzie dla "Gali".
Marina Łuczenko-Szczęsna
Marina przyznała również, że mąż jest jej osobistym bohaterem. Według niej, aby robić karierę sportową trzeba mieć bardzo silny charakter. A Szczęsny zamiast chodzić na imprezy z kolegami z liceum, ciężko trenował. Piosenkarka swoje dzieciństwo i wczesną młodość wspomina dokładnie tak samo. Pasja wielokrotnie była dla niej ważniejsza niż przyjemności.
Marina przyznała również, że mąż jest jej osobistym bohaterem. Według niej, aby robić karierę sportową trzeba mieć bardzo silny charakter. A Szczęsny zamiast chodzić na imprezy z kolegami z liceum, ciężko trenował. Piosenkarka swoje dzieciństwo i wczesną młodość wspomina dokładnie tak samo. Pasja wielokrotnie była dla niej ważniejsza niż przyjemności.
Silny charakter męża pomógł jej w najtrudniejszym momencie życia. Kiedy mierzyła się z chorobą wiedziała, iż może na niego liczyć.
Marina Łuczenko-Szczęsna
Wokalistka ponad dwa lata temu w Londynie poznała producentów muzycznych, którzy zaprosili ją do współpracy. W tym czasie doskwierała jej chrypka, ale nie chciała zmarnować swojej szansy. Podczas prób okazało się, że Marina ma problem z górnym rejestrem. Lekarze stwierdzili, że to polip i niezbędna będzie operacja.
Wokalistka ponad dwa lata temu w Londynie poznała producentów muzycznych, którzy zaprosili ją do współpracy. W tym czasie doskwierała jej chrypka, ale nie chciała zmarnować swojej szansy. Podczas prób okazało się, że Marina ma problem z górnym rejestrem. Lekarze stwierdzili, że to polip i niezbędna będzie operacja.
Piosenkarka nie chciała w to uwierzyć, więc starała sobie pomóc naturalnie. Chodziła do groty solnej, stosowała akupunkturę i nacierała się bursztynami. Skorzystała również z pomocy uzdrowiciela, ale nic nie pomogło.
Marina Łuczenko-Szczęsna
Dawano jej 50 proc. szans na to, że odzyska głos. Ostatecznie wokalistka zdecydowała się na operację, po której nie mogła wydobyć z siebie żadnego dźwięku przez około dwa tygodnie. W najtrudniejszych chwilach był przy niej Wojtek. Kiedy tylko się załamywała powtarzał jej:
Dawano jej 50 proc. szans na to, że odzyska głos. Ostatecznie wokalistka zdecydowała się na operację, po której nie mogła wydobyć z siebie żadnego dźwięku przez około dwa tygodnie. W najtrudniejszych chwilach był przy niej Wojtek. Kiedy tylko się załamywała powtarzał jej:
- Marina, ja miałem złamane ręcę, a jestem bramkarzem. Przestań się mazać, damy radę.
Marina Łuczenko-Szczęsna
Dzisiaj piosenkarka wie, że znalazła właściwego mężczyznę, z którym jest bardzo szczęśliwa. Dzień ślubu wspomina jako najpiękniejszy moment w swoim życiu. A składana przed najbliższymi przysięga małżeńska była tylko idealnym dopełnieniem tego dnia. W tym samym wywiadzie Marina podkreśliła:
Dzisiaj piosenkarka wie, że znalazła właściwego mężczyznę, z którym jest bardzo szczęśliwa. Dzień ślubu wspomina jako najbardziej emocjonujący moment w swoim życiu. A składana przed najbliższymi przysięga małżeńska była tylko idealnym dopełnieniem tej chwili. W tym samym wywiadzie Marina podkreśliła:
- Nigdy nie byłam niczego bardziej pewna. Dzień ślubu zdecydowanie był najpiękniejszym dniem mojego życia!