Marina przerwała milczenie!
None
Marina Łuczenko
Marina rzadko komentuje plotki, które rozpuszczają o niej "życzliwi" znajomi. Tym razem jednak młoda wokalistka naprawdę się zdenerwowała.
Nie czekała zbyt długo z odpowiedzią na atak, jaki przypuścił na nią kilka dni temu Patryk Borowiak. Przypomnijmy, że początkujący producent filmowy wyznał na łamach magazynu Twoje Imperium, że był kochankiem Mariny. Dodał przy tym, że ona spotykała się z nim wyłącznie dla seksu. Formalnie natomiast była wtedy w związku z Łukaszem Mrozem.
Te oszczerstwa wywołały skandal i rozwścieczyły piosenkarkę. Kategorycznie zaprzeczam, abym kiedykolwiek poznała Pana Patryka Borowiaka oraz aby łączyły nas jakiekolwiek relacje zawodowe, tudzież prywatne - napisała stanowczo w oświadczeniu dla mediów.
Marina Łuczenko
Od kilku tygodni wokół Mariny robiło się naprawdę gorąco. Przede wszystkim za sprawą przyjaźni ze znanym piłkarzem, Wojciechem Szczęsnym. Mimo że nie widać końca spekulacji, obydwoje milczą jak grób i żadne z nich nie chce potwierdzić tego, że łączy ich coś więcej.
Przez długi czas myśleliśmy, że nie mają w zwyczaju publicznego komentowania doniesień na swój temat. Okazuje się, że są plotki, które potrafią rozwścieczyć Marinę. Gdy przeczytała oszczerstwa, jakie w jej stronę skierował niejaki Patryk Borowiak, nie czekała ani chwili z wydaniem oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
Marina Łuczenko
Kategorycznie zaprzeczam, abym kiedykolwiek poznała Pana Patryka Borowiaka oraz aby łączyły nas jakiekolwiek relacje zawodowe, tudzież prywatne. Treść opublikowanej wypowiedzi ma na celu wyłącznie zdyskredytowanie mojej osoby. Z przykrością stwierdzam, że działania przedsiębrane przeciwko mnie w ostatnim czasie, noszą znamiona potwarzy, podważającej zaufanie do mojej osoby - napisała w oświadczeniu dla mediów Marina.
Marina Łuczenko
Jak zapowiada zniesmaczona wokalistka, nie zamierza puszczać płazem takiego zachowania. - Jakiekolwiek dalsze krzywdzące mnie publikacje, spotkają się z natychmiastową reakcją z mojej strony, skutkującą przekazaniem sprawy na drogę postępowania sądowego - dodała.
Marina Łuczenko
Przypomnijmy, że poruszenie młodej artystki wywołała publikacja spowiedzi Patryka Borowiaka, właściciela poznańskiej agencji producenckiej.
Byłem kochankiem Mariny, zanim jeszcze cokolwiek zaczęła znaczyć w krajowym show-biznesie, a jej oficjalnym chłopakiem stał się Łukasz Mróz, znany jako Mrozu- przyznał w rozmowie z Twoim Imperium.
Marina Łuczenko, Łukasz Mróz
Pomówieniami obrzucił również byłego chłopaka artystki. - Jak wieść niesie, niekoniecznie interesuje się on płcią przeciwną, więc Marina dyskretnie spotykała się z tymi, którzy mogli dać jej to, czego nie mógł Mrozu - dodał.
Marina Łuczenko
Sam Borowiak przyznał, że autentycznie zakochał się w Marinie. Twierdzi jednak, że się zawiódł, bo jej chodziło wyłącznie o seks.
Powiedział również, że romans z Wojtkiem Szczęsnym to starannie wyreżyserowany spektakl, który ma pomóc artystce się wypromować.
Jakby tych daleko idących oskarżeń było mało, producent wyznał, że całą swoją relację z Mariną opisał w dzienniku. Na razie trzyma go w szufladzie, ale zapowiadał, że być może zdecyduje się na publikację pamiętnika.
Czy wciąż będzie chciał to zrobić, wiedząc, że sprawa będzie miała swój finał w sądzie?