Marta Kaczyńska została okradziona. Złodziej szybko zrozumiał swój błąd
Najpierw ukradł audi z jednego z parkingów w Sopocie, potem jeszcze tego samego dnia odstawił je pod komendę policji. Podobno złodziej szybko zorientował się, że okradł Martę Kaczyńską.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Jak donosi TVN24, sprawca nie został jeszcze zatrzymany. Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku o kradzieży SUV-a dowiedziała się 14 września. Samochód Marty Kaczyńskiej został skradziony z parkingu w Sopocie. Tego samego dnia złodziej zrozumiał swój błąd i auto zwrócił. Samochód jest, za to wciąż nie wiadomo, kto okradł Kaczyńską. Jak wyjaśnia aspirant Lucyna Rekowska w rozmowie z TVN24, policjanci jeszcze prowadzą w tej sprawie dochodzenie.
- Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili szczegółowe oględziny i zabezpieczyli wiele śladów. Po zakończeniu czynności samochód zwrócono pokrzywdzonej. Czynności dotyczące kradzieży cały czas trwają, między innymi ustalamy świadków, zabezpieczamy monitoringi i analizujemy ich zapisy – informuje portal.
Dziennikarzom udało się dowiedzieć, że w samochodzie były dokumenty Marty Kaczyńskiej, które świadczyły, że jest właścicielką feralnego audi Q7. Zdaniem funkcjonariuszy mężczyzna mógł pomyśleć, że gdy sam odda samochód, policjanci odpuszczą śledztwo. Dlatego, jak dowiadujemy się, zadzwonił na policję i upewnił się, że nikt nie przeoczy podrzuconego auta.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.