Marta Manowska nie chce mieszkać na wsi. To dlatego nie wyszło jej z Robertem?
Prowadząca "Rolnik szuka żony" wybrała się niedawno w podróż do Meksyku z bratem jednego z uczestników programu. Choć wszyscy myśleli, że są parą, prezenterka temu zaprzecza. I mówi, dlaczego nie chce mieszkać na wsi.
Choć Marta Manowska wiele już par wyswatała w programie "Rolnik szuka żony", jej życie uczuciowe wciąż pozostaje tajemnicą. Wiele razy pisano o jej związkach, ona jednak żadnego z nich oficjalnie nie potwierdziła. Nawet gdy była zakochana, nikt o tym nie wiedział.
Niedawno prezenterka wybrała się w podróż do Meksyku. Fani szybko wytropili, że nie jest tam sama, a z Robertem Bodziannym, bratem Pawła z "Rolnika". Wszyscy zaczęli domyślać się, że to nowy partner Marty.
Pytanie o relacje pomiędzy prezenterką a bratem popularnego rolnika padło w końcu w "Pytaniu na śniadanie". Manowska wyjawiła, że dzięki wspólnej podróży zwiedziła Meksyk, Belize, Panamę i Kostarykę. Zapytana o Roberta skwitowała, że nie łączy ich nic więcej poza sympatią.
Marta Manowska zrezygnowała z egzotycznych podróży. Stosuje się do obostrzeń
- To mój kompan z podróży - tłumaczyła prezenterka.
Zapytana, czy podczas podróży zatliło się między nimi uczucie, stanowczo zaprzeczyła: - Nie, żadne miłości, żadne związki. Ja bardzo szanuję prywatność Roberta, on moją. Okazało się, że dobrze nam się podróżuje.
Manowska wyznała też, że nie chciałaby mieszkać na wsi: - Jestem często pytana, czy mogłabym mieszkać na wsi. I odpowiadając szczerze sobie samej, muszę powiedzieć, że nie na tym etapie życia. Miasto daje mi energię. Jednak w poszukiwaniu drugiego człowieka nie jest istotne, czy pochodzi z miasta, czy ze wsi.
Czy to dlatego nie jest z Robertem?