Nie ma męża. Powiedziała, co o tym myśli
Dziennikarka TVP bardzo chroni swoją prywatność, ale od dłuższego czasu mówi się, że rozstała się ze swoim partnerem. Manowska podkreśla, że nie spieszy się do zawarcia nowego związku. Zdradziła, na jakiego mężczyznę zamierza czekać.
Marta Manowska zdobyła sympatię widzów jako prowadząca "Rolnik szuka żony" oraz "Sanatorium miłości". Od niedawna stała się również twarzą nowego kanału TVP Kobieta. Choć uchodzi za bardzo ciepłą, empatyczną kobietę, dotąd nie znalazła miłości swojego życia. Chciałaby założyć rodzinę, ale 37-latka podkreśla, że nie zamierza ulec społecznej presji.
- Co z tego, że jeszcze nie mam męża, dziecka, domu? Każdy ma na to swój moment. Ale wielu ulega dziś presji cudzych oczekiwań - rodziców, znajomych, social mediów. (...) Nie rozumieją, że pospieszne, nieprzemyślane wchodzenie w relacje niewiele ma wspólnego z poczuciem bezpieczeństwa. Że lepiej poczekać na partnera, który ma podobną do nas duszę i potrzeby, niż wskakiwać w pierwszą z brzegu znajomość - wyznała w rozmowie z "Twoim Stylem".
Te pary rozstały się po udziale w "Rolnik szuka żony"
Dziennikarka w swojej pracy ma okazję być niezwykle blisko miłosnych rozterek zwykłych Polaków. Dobrze zdaje sobie sprawę z jakimi problemami borykają się zarówno młodsi, jak i starsi single. Manowska podzieliła się trafną refleksją o relacjach damsko-męskich, dodając, że jest bardzo niezależną kobietą.
- Z moich obserwacji wynika, że jeżeli mężczyzna zapewni kobiecie poczucie bezpieczeństwa na wielu poziomach - w życiu codziennym, ale także np. w seksie, to pomaga rozkwitnąć tej kobiecości. Wiele z nas zamienia się w męskie wojowniczki, bo taka jest życiowa konieczność, choć wolałybyśmy być ciepłe i delikatne. (...) Sama jestem trochę kobietą w garniturze. Raczej silną, niezależną. W związku potrzebuję wolności, czasu dla siebie. Zdaje sobie sprawę, że dla mężczyzny to może być trudne - dodała.
Jeszcze rok temu plotkowano, że Marta Manowska jest po zaręczynach z operatorem poznanym na planie "Rolnik szuka żony". Niestety, wszystko wskazuje na to, że ich drogi się rozeszły.
Czas pandemii dziennikarka postanowiła zatem przeznaczyć na pracę nad sobą. Dotychczas jej odskocznią były egzotyczne podróże, szczególnie do Azji. Nie ukrywa, że obecnie korzysta z pomocy specjalisty, który "uczy ją pracy z wewnętrzną energią".
- W każdej rodzinie są sprawy zamiecione pod dywan, skomplikowane relacje, których nikt nie chciał latami rozplątać. Ja też tak miałam i to wpływało na to, jaka byłam w związkach. Teraz zaczynam rozmawiać z bliskimi, pewne rzeczy się wyjaśniają, to również wynik mojej pracy nad sobą - zdradziła.
Choć Marta Manowska wydaje się być osobą mocno stąpającą po ziemi, z optymizmem patrzy w przyszłość. Wierzy, że pozna właściwego mężczyznę, z którym będzie mogła założyć rodzinę. Ma pewne oczekiwania wobec przyszłego partnera.
- Inteligencja, sukces życiowy, osiągnięcia są w cenie i to chyba niezmienne. Co nie oznacza, że mężczyzna musi być rekinem biznesu. (...) Wcale nie szukamy twardzieli. Dziś kobiety chcą widzieć w mężczyźnie przede wszystkim partnera. Czyli również człowieka ze słabościami, prawdziwego, szczerego. Z bagażem doświadczeń, ale też z przerobionymi lekcjami życia. Sama jestem teraz na podobnym etapie - wyznała.