Martyna Wojciechowska była pewna, że nie może mieć dzieci!

Martyna Wojciechowska nie kryje, jak wiele w jej życiu zmieniło pojawienie się na świecie córki, Marysi. To dla niej podróżniczka w ostatnim czasie postanowiła zmienić swoje zawodowe plany. Okazuje się, że od zawsze była pewna, że nie będzie mogła mieć dzieci.

Gdy sama była nastolatką, przeszła przez chorobę nowotworową. To w jej wyniku zmieniła patrzenie na świat. Zaczęła żyć z dnia na dzień i cieszyć się każdą chwilą. Nigdy tez poważnie nie myślała o założeniu rodziny. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Jerzego Błaszczyka.

Jak informuje tygodnik "Dobry Tydzień", podróżniczka zawsze żyła w przeświadczeniu, że nie może mieć dzieci. Uwierzyła bowiem w taką diagnozę lekarzy. Nic więc dziwnego, że ciąża okazała się dla niej najlepszą niespodzianką w życiu. Po śmierci ojca Marysi, Wojciechowska stała się dla dziewczynki najważniejszą osobą w życiu. Dba o siebie, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że córka ma tylko ją. W ostatnim czasie opublikowała w sieci ich wzruszające wspólne zdjęcia, które opatrzyła komentarzem:

- Tuż przed Dniem Dziecka naszła mnie taka refleksja… Wspierajcie swoje Dzieciaki i pomagajcie im każdego dnia uwierzyć w to, że niemożliwe nie istnieje. Wasza M. - podsumowała podróżniczka.

Zobaczcie najnowsze fotografie Martyny Wojciechowskiej i jej córeczki. Podobna do mamy?

Martyna Wojciechowska nie kryje, jak wiele w jej życiu zmieniło pojawienie się na świecie córki, Marysi. To dla niej podróżniczka w ostatnim czasie postanowiła zmienić swoje zawodowe plany. Okazuje się, że od zawsze była pewna, że nie będzie mogła mieć dzieci.

Gdy sama była nastolatką, przeszła przez chorobę nowotworową. To w jej wyniku zmieniła patrzenie na świat. Zaczęła żyć z dnia na dzień i cieszyć się każdą chwilą. Nigdy tez poważnie nie myślała o założeniu rodziny. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Jerzego Błaszczyka.

Jak informuje tygodnik "Dobry Tydzień", podróżniczka zawsze żyła w przeświadczeniu, że nie może mieć dzieci. Uwierzyła bowiem w taką diagnozę lekarzy. Nic więc dziwnego, że ciąża okazała się dla niej najlepszą niespodzianką w życiu. Po śmierci ojca Marysi, Wojciechowska stała się dla dziewczynki najważniejszą osobą w życiu. Dba o siebie, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że córka ma tylko ją. W ostatnim czasie opublikowała w sieci ich wzruszające wspólne zdjęcia, które opatrzyła komentarzem:

- Tuż przed Dniem Dziecka naszła mnie taka refleksja… Wspierajcie swoje Dzieciaki i pomagajcie im każdego dnia uwierzyć w to, że niemożliwe nie istnieje. Wasza M. - podsumowała podróżniczka.

Zobaczcie najnowsze fotografie Martyny Wojciechowskiej i jej córeczki. Podobna do mamy?

Martyna Wojciechowska nie kryje, jak wiele w jej życiu zmieniło pojawienie się na świecie córki, Marysi. To dla niej podróżniczka w ostatnim czasie postanowiła zmienić swoje zawodowe plany. Okazuje się, że od zawsze była pewna, że nie będzie mogła mieć dzieci.

Gdy sama była nastolatką, przeszła przez chorobę nowotworową. To w jej wyniku zmieniła patrzenie na świat. Zaczęła żyć z dnia na dzień i cieszyć się każdą chwilą. Nigdy tez poważnie nie myślała o założeniu rodziny. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Jerzego Błaszczyka.

Jak informuje tygodnik "Dobry Tydzień", podróżniczka zawsze żyła w przeświadczeniu, że nie może mieć dzieci. Uwierzyła bowiem w taką diagnozę lekarzy. Nic więc dziwnego, że ciąża okazała się dla niej najlepszą niespodzianką w życiu. Po śmierci ojca Marysi, Wojciechowska stała się dla dziewczynki najważniejszą osobą w życiu. Dba o siebie, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że córka ma tylko ją. W ostatnim czasie opublikowała w sieci ich wzruszające wspólne zdjęcia, które opatrzyła komentarzem:

- Tuż przed Dniem Dziecka naszła mnie taka refleksja… Wspierajcie swoje Dzieciaki i pomagajcie im każdego dnia uwierzyć w to, że niemożliwe nie istnieje. Wasza M. - podsumowała podróżniczka.

Zobaczcie najnowsze fotografie Martyny Wojciechowskiej i jej córeczki. Podobna do mamy?

Martyna Wojciechowska nie kryje, jak wiele w jej życiu zmieniło pojawienie się na świecie córki, Marysi. To dla niej podróżniczka w ostatnim czasie postanowiła zmienić swoje zawodowe plany. Okazuje się, że od zawsze była pewna, że nie będzie mogła mieć dzieci.

Gdy sama była nastolatką, przeszła przez chorobę nowotworową. To w jej wyniku zmieniła patrzenie na świat. Zaczęła żyć z dnia na dzień i cieszyć się każdą chwilą. Nigdy tez poważnie nie myślała o założeniu rodziny. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Jerzego Błaszczyka.

Jak informuje tygodnik "Dobry Tydzień", podróżniczka zawsze żyła w przeświadczeniu, że nie może mieć dzieci. Uwierzyła bowiem w taką diagnozę lekarzy. Nic więc dziwnego, że ciąża okazała się dla niej najlepszą niespodzianką w życiu. Po śmierci ojca Marysi, Wojciechowska stała się dla dziewczynki najważniejszą osobą w życiu. Dba o siebie, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że córka ma tylko ją. W ostatnim czasie opublikowała w sieci ich wzruszające wspólne zdjęcia, które opatrzyła komentarzem:

- Tuż przed Dniem Dziecka naszła mnie taka refleksja… Wspierajcie swoje Dzieciaki i pomagajcie im każdego dnia uwierzyć w to, że niemożliwe nie istnieje. Wasza M. - podsumowała podróżniczka.

Zobaczcie najnowsze fotografie Martyny Wojciechowskiej i jej córeczki. Podobna do mamy?

Martyna Wojciechowska nie kryje, jak wiele w jej życiu zmieniło pojawienie się na świecie córki, Marysi. To dla niej podróżniczka w ostatnim czasie postanowiła zmienić swoje zawodowe plany. Okazuje się, że od zawsze była pewna, że nie będzie mogła mieć dzieci.

Gdy sama była nastolatką, przeszła przez chorobę nowotworową. To w jej wyniku zmieniła patrzenie na świat. Zaczęła żyć z dnia na dzień i cieszyć się każdą chwilą. Nigdy tez poważnie nie myślała o założeniu rodziny. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Jerzego Błaszczyka.

Jak informuje tygodnik "Dobry Tydzień", podróżniczka zawsze żyła w przeświadczeniu, że nie może mieć dzieci. Uwierzyła bowiem w taką diagnozę lekarzy. Nic więc dziwnego, że ciąża okazała się dla niej najlepszą niespodzianką w życiu. Po śmierci ojca Marysi, Wojciechowska stała się dla dziewczynki najważniejszą osobą w życiu. Dba o siebie, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że córka ma tylko ją. W ostatnim czasie opublikowała w sieci ich wzruszające wspólne zdjęcia, które opatrzyła komentarzem:

- Tuż przed Dniem Dziecka naszła mnie taka refleksja… Wspierajcie swoje Dzieciaki i pomagajcie im każdego dnia uwierzyć w to, że niemożliwe nie istnieje. Wasza M. - podsumowała podróżniczka.

Zobaczcie najnowsze fotografie Martyny Wojciechowskiej i jej córeczki. Podobna do mamy?

Martyna Wojciechowska nie kryje, jak wiele w jej życiu zmieniło pojawienie się na świecie córki, Marysi. To dla niej podróżniczka w ostatnim czasie postanowiła zmienić swoje zawodowe plany. Okazuje się, że od zawsze była pewna, że nie będzie mogła mieć dzieci.

Gdy sama była nastolatką, przeszła przez chorobę nowotworową. To w jej wyniku zmieniła patrzenie na świat. Zaczęła żyć z dnia na dzień i cieszyć się każdą chwilą. Nigdy tez poważnie nie myślała o założeniu rodziny. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Jerzego Błaszczyka.

Jak informuje tygodnik "Dobry Tydzień", podróżniczka zawsze żyła w przeświadczeniu, że nie może mieć dzieci. Uwierzyła bowiem w taką diagnozę lekarzy. Nic więc dziwnego, że ciąża okazała się dla niej najlepszą niespodzianką w życiu. Po śmierci ojca Marysi, Wojciechowska stała się dla dziewczynki najważniejszą osobą w życiu. Dba o siebie, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że córka ma tylko ją. W ostatnim czasie opublikowała w sieci ich wzruszające wspólne zdjęcia, które opatrzyła komentarzem:

- Tuż przed Dniem Dziecka naszła mnie taka refleksja… Wspierajcie swoje Dzieciaki i pomagajcie im każdego dnia uwierzyć w to, że niemożliwe nie istnieje. Wasza M. - podsumowała podróżniczka.

Zobaczcie najnowsze fotografie Martyny Wojciechowskiej i jej córeczki. Podobna do mamy?

Martyna Wojciechowska nie kryje, jak wiele w jej życiu zmieniło pojawienie się na świecie córki, Marysi. To dla niej podróżniczka w ostatnim czasie postanowiła zmienić swoje zawodowe plany. Okazuje się, że od zawsze była pewna, że nie będzie mogła mieć dzieci.

Gdy sama była nastolatką, przeszła przez chorobę nowotworową. To w jej wyniku zmieniła patrzenie na świat. Zaczęła żyć z dnia na dzień i cieszyć się każdą chwilą. Nigdy tez poważnie nie myślała o założeniu rodziny. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Jerzego Błaszczyka.

Jak informuje tygodnik "Dobry Tydzień", podróżniczka zawsze żyła w przeświadczeniu, że nie może mieć dzieci. Uwierzyła bowiem w taką diagnozę lekarzy. Nic więc dziwnego, że ciąża okazała się dla niej najlepszą niespodzianką w życiu. Po śmierci ojca Marysi, Wojciechowska stała się dla dziewczynki najważniejszą osobą w życiu. Dba o siebie, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że córka ma tylko ją. W ostatnim czasie opublikowała w sieci ich wzruszające wspólne zdjęcia, które opatrzyła komentarzem:

- Tuż przed Dniem Dziecka naszła mnie taka refleksja… Wspierajcie swoje Dzieciaki i pomagajcie im każdego dnia uwierzyć w to, że niemożliwe nie istnieje. Wasza M. - podsumowała podróżniczka.

Zobaczcie najnowsze fotografie Martyny Wojciechowskiej i jej córeczki. Podobna do mamy?