Martyna Wojciechowska: Spisałam testament
Martyna Wojciechowska już nieraz narażała życie, ale nie dopuszcza do siebie myśli, że coś mogłoby się jej stać. Podróżniczka zadbała jednak, by jej córeczka, 2-letnia Marysia, miała zapewnione środki do życia.
Martyna Wojciechowska (35 l.) zdobyła Koronę Ziemi, ale wcale nie zamierza zwalniać tempa i wieść spokojnego rodzinnego życia. Na wiosnę podróżniczka planuje nowe ekspedycje.
Ostatnia wyprawa Wojciechowskiej – zdobycie Piramidy Carstensz w Nowej Gwinei – przebiegła bez komplikacji. – Pogoda była dla nas bardzo łaskawa, choć nie była to łatwa góra. Wymagała wspinaczki technicznej. Tuż przed szczytem miałam półgodzinny kryzys i wydawało mi się, że nie osiągnę celu. Ale w końcu poczułam przypływ energii i udało się – opowiada nam Martyna Wojciechowska.
Nie zawsze wszystko szło tak gładko. Zeszłoroczna wyprawa na Antarktydę, na którą Wojciechowska wybrała się kilka miesięcy po urodzeniu dziecka, o mało nie skończyła się tragicznie. Podczas schodzenia z Masywu Vinsona burza śnieżna uniemożliwiła dziennikarce bezpieczny powrót do bazy. Teraz Martyna Wojciechowska zakłada, że takie sytuacje już się nie powtórzą.
– Nie dopuszczam do siebie myśli, że coś mogłoby mi się stać. Jednak na wszelki wypadek i wcale nie chodzi o moje wyprawy, bo uważam, że jeżdżenie po polskich drogach może być bardziej ryzykowne, mam ubezpieczenia na życie i fundusze – mówi Martyna Wojciechowska i dodaje: Nie sądzę, żeby mojemu dziecku cokolwiek mogło zrekompensować brak matki. Uważam jednak, że każdy odpowiedzialny i świadomy obowiązków rodzić powinien uporządkować swoje sprawy. Ja tak zrobiłam. Spisałam testament.
Już wkrótce Martyna znów wybiera się w podróż. Jak zdradziła nam dziennikarka, stacja TVN zdecydowała się na kontynuowanie jej programu podróżniczego. – Przygotowuję się do kolejnej edycji „Kobiety na krańcu świata”. Zdjęcia rozpoczną się prawdopodobnie już na wiosnę – mówi Martyna Wojciechowska.
Na razie nie wiadomo, jakie dokładnie zakątki świata odwiedzi dziennikarka. Może jednak w końcu Martyna Wojciechowska postanowi odwiedzić bezpieczne miejsce. Wtedy będzie mogła w końcu zabrać na pierwszą wyprawę Marysię. Bo podróż z córką to wciąż jedno z jej największych niezrealizowanych marzeń.
Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski