Martyna Wojciechowska ubiegła paparazzich. "Postanowiłam być pierwsza!"
[GALERIA]
Martyna Wojciechowska nie raz udowodniła, że ma do siebie spory dystans. Dziennikarce nie straszne poruszanie niewygodnych tematów np. podejściu księży do zwierząt. Również w kwestii swojego wyglądu ma odmienne podejście niż większość kobiet. Pokazuje się publicznie bez makijażu i się tego nie wstydzi. Zdarza jej się również wyjść z domu w niecodziennym stroju.
Córka jest dla niej najważniejsza
Martyna Wojciechowska samotnie wychowuje 11-letnią Marysię. Ojciec dziewczynki płetwonurek Jerzy Błaszczak zmarł na raka w 2016 r. Dziennikarce - tak jak każdej matce - dobrze są znane sytuacje kryzysowe, kiedy to dziecko potrzebuje pilnego wsparcia. Do takiej sytuacji doszło w domu Wojciechowskiej dzisiejszego poranka.
Poranne kryzysy
Córka dziennikarki stoczyła nierówny bój z budzikiem. Niestety nie wyszła z niego zwycięsko i miała spóźnić się do szkoły. Od katastrofy mogła ocalić ją tylko mama, gdyby podwiozła ją do najbliższego przystanku metra. Martyna Wojciechowska nie zastanawiając się ani chwili, narzuciła kurtkę na piżamę i wsiadła do auta.
Poszła na kawę w piżamie
W drodze powrotnej zatrzymała się w kawiarni. Przyciągnęła tym wzrok gapiów. Aby ubiec amatorskich paparazzich, którzy już kiedyś zrobili jej zdjęcia w podobnej sytuacji, sama dodała swoje zdjęcie w piżamie na Instagrama.
"Ponieważ już raz portale obiegły moje zdjęcia w piżamie ze stacji benzynowej to dziś postanowiłam być pierwsza! Miłego dnia życzę wszystkim! Więcej luzu!" - napisała.
Trzeba przyznać, że nie ma co się wstydzić tak gustownej piżamy w króliki. Zdarzało wam się, tak jak Martynie Wojciechowskiej wychodzić z domu z piżamie?