Maryla Rodowicz miała problemy w przeszłości. Nie chcieli jej córki przyjąć do przedszkola
Maryla Rodowicz opowiedziała o jednej z nieprzyjemnych sytuacji z przeszłości. Jej córki nie chcieli przyjąć do przedszkola, bo wokalistka za dużo zarabiała. Do tego zdarzenia nawiązała w jednej ze swoich piosenek.
Maryla Rodowicz wystąpiła na tegorocznym Top of the Top Sopot Festival. Po występie w rozmowie z "Faktem" została zapytana o "najbardziej intymną piosenkę" z jej reprertuaru. Stwierdziła, że takiej nie ma, ale w jednej wspomniała o przykrej sytuacji z przeszłości.
ZOBACZ TEŻ: Disco pod Gwiazdami w Białymstoku. Rodowicz odniosła się do zamieszek
W utworze "Polska Madonno" jest wers "A dla małego miejsce w przedszkolu". Rodowicz przyznała, że jest to nawiązanie do nieprzyjemnego zdarzenia z jej życia. Swego czasu nie chcieli przyjąć jej córki do jednego z przedszkoli na warszawskim Ursynowie. Dyrekcja placówki jako powód takiej decyzji podała zbyt wysokie zarobki artystki.
- To jest taki bardzo wzruszający tekst, który zawsze mnie porusza. Wyobrażam sobie kobiety, które sobie nie radzą, którym jest ciężko. Pamiętam, jak mnie odmówili miejsca w przedszkolu dla mojej córki. Znam to z autopsji. Powiedzieli, że za dużo zarabiam, a to było państwowe przedszkole. Musiałam posłać córkę do prywatnego przedszkola, które zresztą było w klatce obok - powiedziała Rodowicz o piosence i sytuacji.