Maryla Rodowicz nie myśli o śmierci i końcu kariery. "Ja nie umrę. Mam świetne kremy"
Maryla Rodowicz jest bezdyskusyjną divą polskiej estrady. Od lat występuje na scenie i mimo upływających lat nie myśli o zakończeniu kariery. Wręcz przeciwnie. Porządkuje życie rodzinne, a długowieczność mają zapewnić jej specjalne kremy, które stosuje.
Rodowicz udzieliła obszernego wywiadu na łamach "Dziennika Gazety Prawnej", w którym mówiła o karierze, a także życiu prywatnym. Na pytania o przemijanie, odpowiada, że w ogóle o tym nie myśli. – Choć przecież rok temu pochowałam mamę. Ostatni tydzień leżała w szpitalu. Była coraz słabsza. Kiedy umarła, przyjechał po mnie mój menadżer, który jest też specjalistą od pogrzebów, w tym sensie, że wie, gdzie i co załatwić, zorganizować. Poprosiłam, żebyśmy wrócili do szpitala, do kostnicy. Chciałam po prostu ją zobaczyć. Obejrzałam ciało i stwierdziłam, że to nie ona, że to nie moja mama - opowiadała i dodała: - To coś, co po niej zostało. Stężałe ciało, woskowa skóra. A przecież moja mama była pełna życia.
Diva polskiej estrady opowiedziała również o tym, że do grobu mamy sprowadziła ciało jej mamy, a swojej babci. W planach ma również przywieźć prochy innych członków rodziny. - Mam do niedawna sama leżała w zimnym grobie. Teraz jest lepiej - powiedziała.
Co ciekawe, Rodowicz na pytanie o to, czy szykuje miejsce dla siebie w tym grobowcu, odpowiedziała: - Dla siebie? Skąd? Ja nie umrę. To moje postanowienie i tego się trzymam.
- *Poza tym coraz więcej jest ludzi żyjących powyżej setki. Co prawda nie wyglądają zbyt dobrze, ale ja mam świetne kremy. * Bardzo drogie. Wstydzę się powiedzieć, jakie drogie. Moja mama kupowała kremy za 4 zł. Spytałam cmentarnego, tu w Warszawie, jak te szczątki z Wilna zmieszczą się w tym niewielkim grobowcu, i powiedział, że zrobimy małe trumienki… Przecież tam zostały tylko kości. Teraz się tym zajmę, na dniach - mówiła w wywiadzie.
Z tego, co można zauważyć, Rodowicz jest rzeczywiście w doskonałej formie i nastroju. 72-letnia artystka wciąż zachwyca kreacjami i niesłabnącą formą na scenie.