Maryla Rodowicz o Dodzie: "Bardzo się lubimy, cenimy i wspieramy"
Maryla Rodowicz i Agnieszka Osiecka przyjaźniły się aż do 1997 r., kiedy poetka i autorka tekstów zmarła z powodu raka jelita grubego. Tym razem znana piosenkarka opowiedziała o swojej bardzo bliskiej znajomości z Dodą.
Maryla Rodowicz poznała Agnieszkę Osiecką pod koniec lat 60. Szybko znalazły wspólny język, a poetka zaczęła pisać teksty piosenek dla wschodzącej gwiazdy estrady. To Osiecka stworzyła "Małgośkę", "Sing sing" czy "Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma", które zna cała Polska. Ich przyjaźń przetrwała wiele lat. Osiecka była nawet świadkiem na ślubie Maryli z Andrzejem Dużyńskim. Po śmierci wybitnej pisarki Rodowicz wielokrotnie występowała na koncertach pamięci Osieckiej oraz wydała albumy z jej nieznanymi dotąd tekstami.
Pomimo że trudno będzie Maryli Rodowicz zastąpić w swoim sercu kogoś takiego jak Agnieszka Osiecka, piosenkarka utrzymuje bardzo zażyłe stosunki z Dodą. – Bardzo się lubimy, cenimy i wspieramy. To dobra koleżanka. Każda z nas może od drugiej liczyć na wsparcie i miłe słowo. Cenię Dodę jako piosenkarkę. Ona jest bardzo kolorowa jak ja i cieszę się, że ktoś taki jest w naszym środowisku. Podziwiam, że wie, czego chce, ma swoje wizje, które spełnia. Lubię z nią występować i spotykać się w pracy – wyznała Rodowicz w rozmowie z "Faktem".
Znajomość Rodowicz i Dody nie jednak tak bliska jak przyjaźń tej pierwszej z Osiecką. – Z Dodą nie jesteśmy przyjaciółkami, to za duże słowo. Mówienie tak o nas to nadużycie. Moją przyjaciółką od serca była Agnieszka Osiecka. Jej trudno dorównać – mówiła dziennikowi niedawno Maryla.
Po raz ostatni Maryla Rodowicz widziała się z Dodą na Sylwestrze w Polsacie. – Ona bardzo była za tym żebym wystąpiła na Sylwestra. Nie wyobrażała sobie innej opcji. Mówiła, że Sylwester bez Maryli to jak makowiec bez maku. Jestem jej za to wdzięczna – dodała 75-letnia wokalistka.