Maryla Rodowicz od ponad 50 lat koncertuje. Ma marną emeryturę
Maryla Rodowicz zdradziła, że po rozstaniu z mężem musi ciężko pracować, by mieć na swoje zachcianki. Emerytura diwy też nie jest tak wysoka, jak można by się spodziewać.
Nie ma w Polsce osoby, która nie zna Maryli Rodowicz. Wokalistka nagrała ponad 2 tys. piosenek i wydała 20 płyt. Pomimo, że wokalistka ma 73 lata, to nie zwalnia tempa. Aktualnie gwiazda pracuje nad nowym krążkiem, który będzie w tanecznym stylu.
Bardziej złośliwi pytają, kiedy Maryla Rodowicz zejdzie ze sceny i ustąpi miejsca młodszym kolegom i koleżankom z branży. Piosenkarka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i podkreśla, że to jeszcze nie czas, aby odsuwać się w cień. Konkretną datę przejścia diwy na emeryturę zdradził dziennikarz Bohdan Gadomski.
Mężczyzna spotkał się ostatnio z gwiazdą na rozmowę. Wówczas Maryla Rodowicz miała wyjawić, że karierę skończy 8 grudnia 2025 r.
- W 80 roku życia, tak planuje - napisał Gadomski na Facebooku.
W rozmowie z dziennikarzem Rodowicz przyznała również, że była spanikowana, gdy mąż oznajmił jej, że chciałby się rozstać.
ZOBACZ: Maryla Rodowicz z fikuśnym kokiem omawia interesy
- Nie wiedziałam, co się dzieje. (...) Wydawało mi się, że jak w małżeństwie przysięga się, że "nie opuszczę cię aż do śmierci", to już tak będzie. Do głowy mi nie przyszło, że może być inaczej - wyznała na łamach "Angory".
Po odejściu ukochanego straciła poczucie bezpieczeństwa. By mieć na zachcianki, musi ciężko pracować. Jej status społeczny mocno osłabł. Całe szczęście może liczyć na lepszą emeryturę.
- Teraz mam 1600 złotych [do niedawna 1500 złotych - przyp. red.]. Większość ludzi ma taką emeryturę. W latach 70. i 80. nikt nie myślał o emeryturze, nie zadbaliśmy o to, że trzeba płacić jakieś składki. (...) Wszystko wydawałam, zarobki nie były astronomiczne. Musiałam spłacić mieszkanie, jeździłam starymi rupieciami, które ciągle się psuły. Wydatków było sporo - powiedziała na koniec.