Maryla Rodowicz: To nieprawda, że odmówiłam zaśpiewania dla prezydenta Dudy
Kiedy w sieci pojawiły się zdjęcia z rejestracji dorocznego koncertu kolęd organizowanego w pałacu prezydenckim, wszystkich zaskoczyło, że zabrakło na nim m.in. Maryli Rodowicz. Ruszyła lawina plotek, że nieobecność gwiazdy ma związek z sympatiami politycznymi. Artystka stanowczo jednak wszystkiemu zaprzecza.
Media zauważyły, że podczas rejestracji koncertu, który jak co roku w wigilię wyemituje TVP1, zabrakło m.in. Rodowicz czy Kayah. Jak doniósł "Super Express", artyści z najwyższej półki odmówili występów, zasłaniając się wypełnionym kalendarzem. Tabloid sugerował także, że to ze względu na niechęć do prezydenta Andrzeja Dudy, patrona przedsięwzięcia.
Nieoficjalnie zdradzali, że nie chcą być utożsamiani z prezydentem, który kpi z prawa - czytamy w "Super Expressie". Mieliśmy naprawdę problem, zwłaszcza że nie mogliśmy podzielić się nim z Kancelarią Prezydenta. W końcu zgodziły się Antonina Krzysztoń, Halina Frąckowiak i zespół Pectus - zdradził anonimowo pracownik Telewizji Polskiej.
Skontaktowaliśmy się menadżerem Rodowicz, który potwierdził, że żadnej propozycji ze strony prezydenta ani jego urzędników nie było. Zapewnił również, że gdyby Rodowicz otrzymała zaproszenie do wzięcia udziału w tegorocznym koncercie, bez zastanowienia zgodziłaby się od razu.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski