Mąż ofiary Dariusza K. jest oburzony wyrokiem sądu
Znanym wolno więcej?
W tym tygodniu Dariusz K. usłyszał prawomocny wyrok 6 lat pozbawienia wolności i 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych za zabicie kobiety po zażyciu kokainy. Po długim śledztwie i absurdalnej linii obrony byłego męża Edyty Górniak sąd drugiej instancji zmniejszył wyrok o rok. Dodatkowo postanowił, że Darek będzie mógł w przyszłości siadać za kółkiem samochodu. Mąż ofiary nie kryje swojego oburzenia tak niską karą.
Sprawiedliwość po stronie oskarżonego?
Okazuje się, że wystarczy być znaną osobą i posiadać sztab prawników, by "ugrać" jak najlepszy wyrok dla siebie. Pan Tadeusz zostaje bezradny wobec wyroku skazującego Dariusza K. - Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Uważam, że wyrok jest niesprawiedliwy, a najbardziej boli mnie to, że został zmieniony wyrok z dożywotniego zakazu jazdy samochodem na 10 lat. Uważam, ze ten człowiek nigdy nie powinien usiąść za kierownicę samochodu - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Inny przestępca zostałby w areszcie
Warto przypomnieć, że 17 listopada ubiegłego roku, po ponad dwóch latach spędzonych w areszcie, Dariusz K. wyszedł na wolność. Celebryta złożył odwołanie od kwietniowego wyroku sądu, kiedy to skazano go na 7 lat więzienia i oczekiwał na ponowne rozpatrzenie sprawy w domu. Kaucję w wysokości 400 tys. zł wpłaciła za niego bogata ciocia, która niejednokrotnie sponsorowała także jego obrońców.
To jeszcze nie koniec
Mimo że w tym roku miną już trzy lata od feralnego zdarzenia, pan Tadeusz wciąż nie może pogodzić się ze stratą ukochanej żony. Jak donosi tabloid, mężczyzna prowadzi rozmowy z prawnikami i zamierza walczyć dalej. Nie zależy mu na wywalczeniu odszkodowania tylko na sprawiedliwości.