Melanie Griffith świętowała 62 urodziny. Nie przypomina dawnej gwiazdy kina
Miała wszystko, by osiągnąć sukces
Aktorka Melanie Griffith ostatnio świętowała 62. urodziny. Była żona Dona Jonsona i Antonio Banderasa w latach 80. była jedną z najlepiej zapowiadających się gwiazd kina. Po rolach w "Pracującej dziewczynie" i "Dzikiej namiętności" drzwi do kariery w Hollywood stały przed nią otworem. Niestety aktorka popadła w uzależnienie od alkoholu i narkotyków, przez które upadło jej życie zawodowe i prywatne. Chcąc zachować młodość, Melanie Griffith przeszła szereg zabiegów i operacji plastycznych. Jednak nie podziałały one na korzyść aktorki. Wręcz przeciwnie, po latach chirurgicznych ingerencji musiała zmierzyć się z nowotworem skóry.
Przeżywała złoty okres w latach 80.
Jako córka Teppi Hedren, jednej z ulubionych aktorek Alfreda Hitchocka i producenta filmowego, Petera Griffitha, Melanie miała ułatwiony start w Hollywood. Już jako kilkumiesięczne dziecko występowała w reklamach telewizyjnych. Lata 80. były jej dobrą passą. Zagrała wtedy w filmach "Świadek mimo woli", "Dzika namiętność" i "Pracująca dziewczyna", które były doceniane przez krytyków i widzów.
Burzliwe małżeństwa
Na planie "Szkoły przetrwania" rozpoczął się jej romans z aktorem Donem Johnsonem, który zakończył się ślubem. Para rozstała się po kilku miesiącach, aby ponownie się związać kilka lat później. Najdłużej była związana z Antonio Banderasem, z którym rozwiodła się w 2015 r. Melanie Griffith dawniej uchodziła za uwodzicielkę, która chętnie rozbierała się na ekranie oraz w sesjach zdjęciowych np. dla "Playboya".
Popadła w nałogi
Aktorka w latach 80. uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu pod wpływem alkoholu. Odtąd w środowisku mówiło się, że jej nałogi utrudniają prace na planie. Przez kolejne lata Melanie Griffith wielokrotnie trafiała na odwyki, licząc na to, że w końcu uda jej się powrócić na scenę w wielkim stylu.
Poprawianie urody skończyło się dla niej źle
Operacje plastyczne miały jej w tym pomóc. Niestety twarz aktorki po nadmiernych ingerencjach zaczęła wyglądać coraz gorzej. Po latach Melanie Griffith przyznała, że żałuje tych zabiegów i nie była świadoma efektów ubocznych. Aktorka nadużywała też solarium, co w 2018 r. zaowocowało rakiem skóry.
Dziś cieszy się niezłą formą
Ostatnie zdjęcia wskazują na to, że Melanie Griffith najgorsze ma już za sobą. Co prawda nie przypomina dawnej gwiazdy filmowej, ale w tym wieku można pozazdrościć jej figury. Razem ze znajomymi celebrowała swoje 62. urodziny w słynnej restauracji na wzgórzach Hollywood.