Miała u stóp całą Polskę. Mówi, że karierę złamał jej Wiśniewski

Monika Salita miała zaledwie 14 lat, kiedy wygrała "Szansę na sukces". Zaśpiewała kawałek Ireny Santor, która wróżyła jej wielką karierę. Potem było Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki Młodzieżowej oraz opolskie Debiuty. Kariera stała przed nią otworem. O Salicie było już głośno, kiedy zespół "Ich Troje" ogłosił casting na nową wokalistkę.

- Włączyłam telewizor i usłyszałam, że tego samego dnia wieczorem w domu, w którym mieszka Michał, odbędą się przesłuchania. Miałam zaledwie dwie godziny na podjęcie decyzji, czy wziąć w nich udział. Pojechałam do Józefowa, bo jestem osobą, która stara się zawsze wykorzystywać każdą szansę na sukces - przytacza jej słowa Pomponik.

Salita zachwyciła Michała Wiśniewskiego, który w swoim programie "Jestem, jaki jestem" zdradził, że rozważa jej kandydaturę. Potem w rozmowie z dziewczyną miał zaproponować jej współpracę.

Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało

- Zaproponował mi warunki, na jakich miałabym współpracować z Ich Troje - od "wizualnych" do finansowych. Poprosił, bym zastanowiła się, czy mogę je przyjąć i zapytał, czy zgadzam się być nową wokalistką w jego zespole – utrzymuje dziś Monika Salita.

Dziewczyna momentalnie się zgodziła, odwołała koncerty i nagrania. Ale telefon nie dzwonił. O tym, że wokalistką Ich Troje została ostatecznie Ania Świątczak, dowiedziała się od dziennikarza.

- Michał nie pofatygował się nawet, żeby powiedzieć: "Sorry, nic z tego" - czytamy w artykule Pomponika. Jaka była przyczyna decyzji?

Salita mówi, że osoba z otoczenia Ich Troje zdradziła jej, iż powodem miała być… zazdrość Mandaryny.

- Podobno wydałam się jej za ładna. Bała się, że odbiję jej męża - mówi niedoszła gwiazda.

Okazuje się, że Mandaryna miała nosa. Wiśniewski zostawił ją dla Świątczak, z którą pobrał się w 2006 r. Ich małżeństwo przetrwało 5 lat. A co z Moniką Salitą? Wciąż śpiewa, ale wielkiej kariery nie zrobiła.