Michał Figurski dochodzi do siebie po wylewie?
Dziennikarz wciąż z trudem staje na nogi, ale każdego dnia czuje się coraz lepiej! W połowie września 2015 roku otarł się o śmierć. Dzięki refleksowi partnerki, Jagny Błażejewskiej, szybko trafił do szpitala, gdzie zajęli się nim lekarze. W tygodniu popularny dziennikarz wciąż jest hospitalizowany, jednak na weekendy może wychodzić do domu, ponieważ pomaga mu to w rehabilitacji. W poruszającym wywiadzie, którego udzielił "Dzień dobry TVN", opowiedział o dniu, w którym dostał wylewu.
Reporterka programu spotkała się z Figurskim w jego domu, w którym znalazł się tylko na kilka dni. Komfortowe warunki sprawiły, że otworzył się podczas wywiadu.
- Pierwsze dwa tygodnie po operacji to jest potworny ból. Przywiązywano mnie do łóżka, ponieważ rzucałem się, błagając o środki przeciwbólowe. Ja tego nie pamiętam zupełnie - przyznał.
Dziś stara się postrzegać tę sytuację jako życiową lekcję. Uważa wręcz, że wyszło mu to na dobre. Siłę do walki czerpie dziś z najbliższych - córki i partnerki, które pilnują, by nie poddawał się w walce o powrót do pełnej formy.