Miss Universe 2018: "Narodowe stroje" zaskakują. Swoim rozmachem mogą też śmieszyć
[GALERIA]
Coroczny międzynarodowy festiwal piękności tym razem odbywa się w Tajlandii i uchodzi za jeden z najbardziej prestiżowych. Dla wielu modelek udział w tym przedsięwzięciu stanowi przepustkę do wielkiej kariery, o której z pewnością marzy niejedna z nich.
I choć mogłoby się wydawać, że konkurs piękności to jedynie pokazywanie swoich wdzięków w skąpych strojach kąpielowych, to można zobaczyć nieco więcej. W tym roku pokazano naprawdę zaskakujące kostiumy. Przecieramy oczy ze zdziwienia i prezentujemy te, które nie tyle, co intrygują, ale swoją "przesadą" - bawią.
Jedna para rąk to za mało? Żaden problem. Manita Devkota, Miss Nepalu 2018 miała ich nieco więcej.
Było też jedzenie
Przepych, absurd i wszystko, co może zwrócić na siebie uwagę. W końcu jakoś trzeba "zabłysnąć". Reprezentantka Wietnamu pojawiła się w "dziwacznym" stroju. Jej skrzydła to olbrzymie kosze (?) na produkty spożywcze, które z uśmiechem prezentowała na wybiegu.
Gdzie jest miss?
Gdy spojrzeliśmy jednak nieco dalej, Marisela de Montecristo w rozłożystym kostiumie dumnie reprezentowała Salwador. Tak naprawdę w gąszczu piór trudno było dostrzec kobietę. Miss jednak sprawnie poradziła sobie z tym niewątpliwie oryginalnym strojem.
Słoń
Co powiecie na kostium nawiązujący do słonia? Taki też się pojawił podczas prezentacji "narodowych strojów". Na Twitterze tłumaczono nawet taki wybór. "W historii Tajlandii słonie były wykorzystywane w wojnie, aby chronić niepodległość kraju" - czytamy.
Nie. Nie jest to bal przebierańców. A głęboko zakorzeniony w historii festiwal piękności, który sięga aż 1952 roku. I o ile w tych "przebraniach" można doszukać się nawiązania do kultur, to są one prezentowane z takim rozmachem, że mogą zostać odebrane jako dziwactwo lub po prostu żart.