Mocny polityczny wpis Tomasza Kammela. Może mieć kłopoty w TVP
Prezenter rzadko zabiera głos w sprawach politycznych. Tym razem odniósł się do reformy sądownictwa. Nie przebierał w słowach.
Senat przyjął w nocy z wtorku na środę bez poprawek nowelizację ustaw m.in. o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze. Przewiduje ona m.in. że Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN będzie wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na I prezesa SN niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN, a nie – tak jak obecnie głosi przepis – dopiero gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.
Tomasz Kammel postanowił zabrać głos w tej kwestii. Na swoim profilu na Instagramie szczerze ocenił to, co dzieje się w kraju.
ZOBACZ TAKŻE: Kammel już myśli o starości? "Osoby starsze są bardzo bezbronne"
- Czy demokracja jest możliwa jeśli polityka ma bezpośredni wpływ na sąd? Czy może wtedy istnieć trójpodział władzy? Czy bez niezawisłych sądów demokracja może ustąpić miejsca dyktaturze? Historia pokazuje, że może. Ja tego nie chcę, i przez to nie mogę dziś zasnąć mimo urlopu na drugim końcu świata. Naprawa sądów, niewątpliwie potrzebna i ważna, nie może odbywać się kosztem utraty demokracji. Nie ryzykujmy tego. Kochani, musimy żyć w wolnym kraju. Nikt w Europie nie wie o tym lepiej niż my, bez względu na sympatie prawe, lewe czy środkowe.
Internauci od razu zareagowali na słowa Tomasza Kammela. Wcześniej dziennikarz nie komentował zmian w ustawach czy innych decyzji rządu i zarzucano mu, że to przez to, że jest związany z TVP. Teraz udowodnił, że ma swoje zdanie, którego nie boi się wyrażać. Fani prezentera wsparli go komentarzami i wyrazili nadzieję, że nie zostanie zawieszony w obowiązkach zawodowych przez swojego pracodawcę.
Trwa ładowanie wpisu: instagram