Monika "Esmeralda" Godlewska miała wypadek. Poinformowała o nim... na Instagramie
Życie sióstr Godlewskich potrafi zaskoczyć, podobnie jak ich wokalne dokonania. Ostatnio jedna z nich "pochwaliła się" na Instagramie, że... miała wypadek samochodowy. Internauci byli bezlitośni.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Małgorzata i Monika Godlewskie od lat próbowały swoich sił w różnych programach. Jednak ogromną popularność przyniosło im wykonanie piosenki "Pada śnieg", które obejrzały miliony internautów. Siostry nie zaprzestały na jednym wykonaniu. Pojawiają się w programach śniadaniowych, udzielają wywiadów i dzielą się co bardziej emocjonującymi momentami z życia. Ostatnio Monika, znana bardziej jako Esmeralda, wyznała w emocjonalnym poście, że przeżyła chwile grozy.
Jak się okazało, celebrytka miała wypadek. Samochód, którym jechała, został poważnie uszkodzony, ale jej szczęśliwie nic się nie stało. Jak sama stwierdziła, sytuacja pozwoliła jej spojrzeć na życie z innej perspektywy. O całym zdarzeniu poinformowała swoich fanów na Instagramie. Nie trzeba było długo czekać ich reakcję. Wśród wielu komentarzy trudno znaleźć te, w których przejawiałaby się choćby odrobina współczucia.
"Jak się pewnie malujesz albo robisz snapy to co się dziwisz ze miałaś wypadek...", "Tak się otarłaś o śmierć że aż zdjęcia zdarzyłaś zrobić?", "Niech jeździ samochodem tak jak się powinno jeździć a nie nagrywa filmy podczas jazdy i szczerzy te spuchnięte usta do kamery. Masakra jakaś!" - punktują uszczypliwie internauci (zachowano oryginalne pisownie).
Wśród wpisów znalazło się jednak kilka ze słowami otuchy.
"Hejterzy są okropni, aż żal czytać to co piszą. Proponuję aby każdy zajął się swoim życiem i usunął w końcu z niego ten okropny jad zazdrości", "Skąd w tych ludziach tyle zawiści... Każdego może spotkać to samo... Życzę powrotu do zdrowia.. Pozdrawiam cieplutko" - piszą drudzy.
Sama zainteresowana napisała z kolei. - Dzisiejsze otarcie się o śmierć, uświadomiło mnie, aby zawsze cieszyć się chwilą obecną, nie zamartwiają się przeszłością bądź co ważniejsze przyszłością... bo nigdy nie mamy pewności czy nadejdzie. Ja wbrew zaistniałej sytuacji, czyli straceniu kontroli nad pojazdem, lekka jazda figurowo-powietrzna na lodzie, dalej jestem, dalej mam szanse żyć. Widocznie mam nadal misje do spełnienia na ziemi... Dziękuję. Pamiętajmy, aby doceniać każdy moment... - napisała na swoim profilu na Instagramie (zachowano oryginalną pisownię).
Po tym wszystkim, nieoczekiwanie, post ze zdjęciem rozbitego w śniegu samochodu zniknął. Czyżby celebrytka zrozumiała, że czasem warto niektóre refleksje zachować wyłącznie dla siebie?
Zobacz też: Majka Jeżowska krytykuje siostry Godlewskie? "Nie można myśleć, że śpiewając covery zrobi się karierę"
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.