Monika G. odniosła się do sprawy wypadku. Przedstawiła własną wersję wydarzeń
Wypadek spowodowany przez celebrytkę zdążył już odbić się szerokim echem w mediach. Teraz sama zainteresowana odniosła się do sprawy.
W niedzielę na ulicy Ząbowskiej w Warszawie (Praga Północ) doszło do zderzenia dwóch aut. Jak się później okazało, za kierownicą siedziała Monika G., jedna z trzech sióstr celebrytek, które zasłynęły wykonaniem piosenki świątecznej. Celebrytka została przetransportowana do szpitala. Świadkowie zdarzenia, jak donosił Pudelek, twierdzili, że było czuć od niej woń alkoholu.
W obronie Moniki stanęła jej siostra, Małgorzata. "Nie mi jest oceniać Twoje postępowanie ani żadnemu człowiekowi. Każdy z nas ma w życiu gorszą chwilę, dzień, tydzień, miesiące. Nie jesteśmy idealnymi ludźmi, każdy również ma prawo popełnić błąd, każdy z nas może się załamać, zamknąć w sobie, odizolować się od społeczeństwa, przestać żyć za dnia” – napisała m.in. na Instagramie.
Głos w sprawie zabrała w końcu i sama zainteresowana. Choć jak wynikało z medialnych doniesień, znalazła się w szpitalu w poważnym stanie, w poniedziałkowy wieczór czuła się na tyle na siłach, że postanowiła skomentować sprawę w mediach społecznościowych. W relacji, jaką opublikowała na Instagramie, przyznała, że brała udział w wypadku, ale media przedstawiają go inaczej niż w miało to miejsce w rzeczywistości. Zamiast więc przyznać, że i jak inne gwiazdy w przeszłości np. przeprosić za incydent zamykając dyskusję, postanowiła przedstawić ją ze swojej perspektywy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Z wyjaśnień celebrytki wynika, że to obce auto uderzyło w jej samochód, a ona nie wiedziała, że ulica jest zamknięta i w wyniku manewru uderzyła w budynek. Dodatkowo zamieściła post w którym dość kuriozalnie się tłumaczy.
– Aby każdy z nas był chodzącym aniołem świat byłby piękny. Ludzie popełniają błędy , nie ja pierwsza i ostatnia… - napisała. Cóż nie jesteśmy przekonani, czy to aby najwłaściwsze zachowanie w tej sytuacji. Jedno jest pewne, to nie koniec sprawy, a celebrytka znów zamiast zdobyć poparcie w oczach fanów, sama wystawia się na jeszcze większą krytykę.