Monika Jarosińska cierpiała na depresję: "Nie wiem, jak by to się skończyło"
Kilka miesięcy temu aktorka wyznała, że zmaga się z tętniakiem mózgu. Wszyscy fani martwili się o jej zdrowie i karierę. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty.
Aktorka znana z serialu "Samo życie", wyznała, że zmagała się z depresją i opowiedziała o swoich przejściach z chorobą.
- Na szczęście moją depresję udało się uśpić. Nie obyło się jednak bez środków farmakologicznych, ale nie na wszystkich działają. Miałam to szczęście, że niemal od razu dobrano mi odpowiednie leki. Gdyby nie ta terapia, to nie wiem, jak by się to skończyło.Bywały dni, że nie mogłam wstać z łóżka. Czepiały się mnie jakieś infekcje. Ciągle byłam chora - wspomina w wywiadzie dla Super Expressu.
Gwiazda miała ostatnio wiele powodów do zmartwień, depresja to nie jedyny problem zdrowotny, z jakim Monika Jarosińska zmagała się w tym roku. W marcu przeszła poważną operację wycinania tętniaka, którego zdiagnozowano u niej podczas badania kontrolnego. W głośnym wywiadzie w Dzień Dobry TVN mówiła o tym, że tętniak może pęknąć w kazdej chwili, a ze swoimi obawami i niepokojem dzieliła się na bieżąco z fanami na mediach społecznościowych. Zabieg przebiegł pomyślnie, a aktorka wyznała później, jak bardzo chce doceniać od tej pory każdą chwilę, cieszyć się życiem i spełniać marzenia.
Na szczęście teraz będzie już mogła w pełni zająć się pracą na planie oraz realizować się zawodowo. Wkrótce będziemy mogli ją zobaczyć w serialu „Dziewczyny ze Lwowa”.