Monika Zamachowska o pieniądzach. "Nie skarżyłam się na ich brak"
Kilka miesięcy temu Monika Zamachowska straciła pracę w TVP. Czy dopadły ją kłopoty finansowe?
Monika Zamachowska kilka miesięcy temu straciła pracę w "Pytanie na śniadanie". Do tej pory nie wiadomo, czym będzie zajmowała się teraz i czy pozostanie w branży dziennikarskiej. Bez wątpienia utrata pracy była dla niej bolesnym doświadczeniem, ale dziennikarka postanowiła nie wypowiadać się na temat byłego pracodawcy.
ZOBACZ: "Mieliśmy ściśnięte gardła". Monika Zamachowska o kulisach nowych odcinków "Europa da się lubić"
W najnowszym wywiadzie zdradziła, czy po tym, jak musiała odejść z TVP, miała problemy finansowe.
- Nigdy nie skarżyłam się na brak pieniędzy ani na ich nadmiar. Żyję jak wszyscy. Pracuję od 18. roku życia i póki Bozia daje zdrowie, mam nadzieję, że niczego nam nie zabraknie - powiedziała stanowczo w "Rewii".
Jeszcze nie tak dawno Zamachowska żaliła się w mediach, że alimenty, które jej mąż musi płacić na dzieci, rujnują ich domowy budżet. Dziennikarka sugerowała nawet, że może im nie wystarczyć na jedzenie. Przez wysokie opłaty musieli też przenieść się z podwarszawskiej willi do "skromnego" mieszkania na Żoliborzu.
Teraz prezenterka zapewnia, że nigdy nie narzekała na brak pieniędzy, a utrata posady w TVP nie wpłynęła znacząco na ich budżet domowy.
- Czuję się bardzo szczęśliwa i pod tym względem nic się u mnie nie zmieniło, jedynie okoliczności, ale one są nieistotne - dodała w tygodniku.
Chcielibyście zobaczyć jeszcze Monikę Zamachowską na wizji?