Monika Zamachowska wspomina bolesne rozstanie z TVP
- To jest taki standard TVP - mówi Monika Zamachowska w nowym wywiadzie. Gra w otwarte karty i przyznaje wprost, co myśli o tym, jak potraktował ją ostatni pracodawca.
Zamachowska była związana z TVP przez 25 lat, po czym podziękowano jej. Prowadziła m.in. "Pytanie na śniadanie" i to właśnie tam zastał ją koniec przygody z Telewizją Polską. Dziennikarka nie od razu chciała komentować swoje zwolnienie. Jednak w nowym wywiadzie powiedziała więcej, co o tym myśli.
Zobacz: Rozżalona Zamachowska: "Potrafimy się zjednoczyć w obliczu kryzysu, ale nie trwa to długo"
- Po 25 latach pracy w telewizji publicznej podziękowano mi. To jest taki standard TVP. Nawet nie warto o tym gadać. Michał Olszański, odchodząc z "Pytania na śniadanie", wszystko już powiedział - wyznała Zamachowska w rozmowie z "Galą".
Z Olszańskim pracowała wiele lat i przypomnijmy, że to jego TVP pierwszego wyrzuciła z programu. Stało się to niedługo po tym, jak w "PnŚ" pojawił się prezes Jarosław Kaczyński i prowadzący przeprowadzili z nim słynny wywiad.
Zamachowska wspomina jedną z rozmów z Olszańskim: - Była inna niż wszystkie. Wiadomo było, że "kości zostały rzucone". Ale chwila, w której klamka zapada, zawsze jest bolesna. TVP ma niezwykłą umiejętność wyrządzania podłości człowiekowi, któremu należą się kwiaty i tort albo chociaż uścisk dłoni i słowo "dziękuję.
Wygląda na to, że dziennikarka mimo wszystko nie kryje urazy, bo tak mówi w wywiadzie chwilę później: - Mam przekonanie, że zaraz znowu tam wrócę, wiesz? To jest moja telewizja, od dawna to mówię. Ja się najlepiej sprawdzam w mediach publicznych.
Zamachowska przyznała też, że cały czas szuka nowej pracy. Zajęć jej jednak nie brakuje i nie ma zamiaru myśleć jeszcze o emeryturze.
- Daję sobie prawo przez chwilę nie mieć żadnych konkretnych planów zawodowych. Mało tego, moje dochody się nie zmniejszyły - mówi.
Dziennikarka promuje swoją twarzą kliniki medycyny estetycznej, firmy kosmetyczne czy też ośrodki wypoczynkowe. I ma męża, którym musi się opiekować...
- Zbyszek jest po artroskopii kolana, więc do niedawna musiałam go wozić w różne miejsca [i nagrywać spotkania z lekarzami, co potem ukazywało się w mediach społecznościowych - przyp. red.]. Teraz już sam jeździ, ale nadal potrzebuje mojej obecności - mówi Zamachowska.
Też myślicie, że jeszcze wróci do TVP?