22 grudnia w telewizyjnej Jedynce miał swoją premierę film według pomysłu Anny Muchy. Niespełna półgodzinny dokument Wędrowcy - Wigilia 2010 zbiera bardzo przychylne opinie.
Moje drugie dziecko - tak pisała o swojej produkcji na blogu anna-mucha.bloog.pl. Dla świeżo upieczonej mamy to drugi w końcówce roku ważny debiut. Przedsięwzięcie zrealizowane w ubiegłoroczną Wigilię Bożego Narodzenia miało na celu sprawdzić, jak Polacy podchodzą w praktyce do świątecznego zwyczaju zostawiania jednego pustego nakrycia przy stole.
To jest taki projekt, który ja nosiłam w sobie od dawna. Zawsze chciałam zajrzeć do czyichś domów, przysiąść się do stołu i zobaczyć jak wyglądają Święta u innych ludzi – wyznała Mucha w Pytaniu na śniadanie. Wiedziałam, że w momencie w którym ja zapukam i powiem „Dzień dobry. Jestem”, to ta rzeczywistość może być przekłamana, że to będzie jakoś zafałszowane. Więc postanowiłam zaangażować dookoła mnóstwo osób i znalazłam 11 wędrowców. Skrzyknęliśmy się w internecie, szukałam też przez znajomych – dodała.
Projekt z pewnością wymagał odwagi ze strony Muchy, pozostałych wędrowców oraz przede wszystkim rodzin, które zdecydowały się przyjąć ich do siebie w ten szczególny dzień. W większości przypadków goście traktowani byli jednak jak intruzi. Zderzenie z rzeczywistością okazało się dla niektórych bardzo trudne. 2 wędrowców nie zostało wpuszczonych nigdzie. Nawet popularna aktorka została kilkakrotnie odprawiona z kwitkiem od drzwi warszawskich mieszkań. Jednak po spotkaniu z rodziną, która zaprosiła ją do wspólnego stołu, nie potrafiła ukryć wzruszenia.
W realizacji filmu pomagali aktorce m.in. życiowy partner Marcel Sora oraz Piotr Najsztub. Nie wiemy jeszcze, czy Anna Mucha planuje w nadchodzącym roku dalszą przygodę z realizacją filmów. Patrząc na jej debiut, nie byłby to najgorszy pomysł.
(JMa)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski