"Musiałam pełnić rolę matki i ojca". Grażyna Szapołowska zażegnała konflikt z córką
Aktorka filmowa i teatralna ma dorosłą córkę Katarzynę ze związku z Andrzejem Jungowskim. I choć nigdy nie miały dobrego kontaktu, ich relacja nareszcie zaczęła się polepszać. Dziś artystka przyznaje, że cieszy się dobrą, rodzinną atmosferą.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
- Rodzinne obiady, to coś czego dotychczas u nas nie było - przyznała Szapołowska.
Jej córka miała jej za złe, że gdy była dzieckiem, matka była nieobecna. Niedługo potem, w wieku 20 lat Kasia wyszła za mąż i urodziła dziecko. Jej związek nie przetrwał jednak próby czasu i wróciła do Polski. Młodej mamie jednak brakowało doświadczenia. I choć artystka próbowała pomóc córce, to bardzo często przynosiło to więcej szkody niż pożytku.
- To było tak, jakbym miała dwójkę dzieci. Wydawało mi się, że muszę nimi pokierować, być silna jak mężczyzna- przyznała aktorka.
- Musiałam pełnić rolę matki i ojca. A ona się buntowała. Ostro się czasem kłóciłyśmy. Często płakałam, a potem się okazywało, że ona też płakała - dodała w jednym z wywiadów.
Dopiero po latach, gdy obie dojrzały, a wnuczka Szapołowskiej podrosła, zaczęły pracować nad relacją. Zaczęły szczerze rozmawiać i poodmykały nierozwiązane sprawy i konflikty. Dziś często spędzają czas we trójkę - babcia, mama i wnuczka. Chodzą razem na publiczne wydarzenia, ale również wspierają się w zaciszu domowego ogniska.
- Obie włożyły mnóstwo pracy i zaangażowania w to, aby móc ze sobą spokojnie rozmawiać, a nie trzaskać drzwiami. Zdobyły się na szczera rozmowę, pozamykały stare sprawy i wszystko sobie wyjaśniły – powiedziała jedna z osób z ich bliskiego otoczenia.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.