"Musiałem pić, by funkcjonować. Praca nie sprawiała przyjemności". Szczere słowa Szyca o walce z nałogiem
GALERIA
Borys Szyc wraca na szczyt. Przeszedł terapię, która przewartościowała jego życie. Od trzech lat nie pije. - Popełniłem i popełniam, ale już bardziej świadomie, bo żyję świadomie - mówi. Układa mu się i życiowo, i prywatnie. Jeszcze kilka lat temu jednak tak nie było. Musiało minąć sporo czasu, żeby zrozumiał, że ma poważny problem z alkoholem i że chce zerwać z nałogiem. Dziś doszedł do jednego, najważniejszego wniosku - alkoholizm jest zwykłą ucieczką.
- Na pewno przed odpowiedzialnością. To choroba bardzo trudna do zdiagnozowania. Po cichu wchodzi w każdy zakamarek życia, a później wiąże się ze wszystkim, co robisz, z twoją miłością, z twoim jedzeniem, z twoim codziennym rytmem życia. I tak zaczyna się w ciebie wczepiać, że właściwie nie wiadomo, kiedy przejmuje nad tobą kontrolę - mówił w szczerej rozmowie z "Vivą".