Muzyk cierpi na zespół Tourette'a. Dostał ataku na scenie
Lewis Capaldi zrezygnuje z muzyki, jeśli jego stan się pogorszy. Choruje na zespół Tourette'a. Ostatnio z powodu tików musiał przerwać występ.
Lewis Capaldi to szkocki piosenkarz pochodzący z Glasgow. Karierę rozpoczął w 2017 r. kiedy wydał swój pierwszy minialbum "Bloom". Jest jednym z najpopularniejszych muzyków w Wielkiej Brytanii, a jego płyty biją rekordy sprzedaży.
U muzyka w 2022 r. zdiagnozowano zespół Tourette'a. Ale Capaldi twierdzi, że pierwsze objawy choroby miał w 2018 r. - Jeśli dojdzie do punktu, w którym wyrządzę sobie nieodwracalne szkody, zrezygnuję z muzyki – powiedział piosenkarz londyńskiemu Timesowi.
Zespół Tourette'a to zaburzenie powodujące powtarzające się ruchy lub niepożądane dźwięki - zwane tikami - których nie można łatwo kontrolować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#11pytań o życie z zespołem Tourette'a
Capaldi uważa, że jego kariera potęguje występowanie tików. - Tylko tworzenie muzyki tak na mnie działa. Bez niej może być w porządku przez kilka miesięcy, więc to dziwna sytuacja. W tej chwili jest to tego warte.
Muzyk zauważył, że jego tiki ostatnio nasilają się, gdy jest na scenie. - Staram się nad tym zapanować. Jeśli nie mogę, mam przej...ne – powiedział. - Łatwiej jest, gdy gram na gitarze, ale nienawidzę grać na gitarze. Wiem, jestem chodzącą sprzecznością.
W lutym Capaldi doświadczył ataku podczas koncertu w Niemczech. Musiał przerwać wykonywanie piosenki, ale publiczność odśpiewała tekst za niego.
- Najgorsze jest, że to się zdarza, gdy jestem podekscytowany, gdy jestem zestresowany, gdy jestem szczęśliwy. To się zdarza cały czas - powiedział muzyk. Zaznaczył, że choroba "wygląda gorzej, niż jest w rzeczywistości".
5 kwietnia na Netfliksie zadebiutuje film dokumentalny "How I'm Feeling Now" opowiadający o zmaganiu Capaldiego z chorobą.