Na co Cezary Pazura jest za stary?
Edyta Zając nad tym ubolewała, ale z pomocą pośpieszył jej profesor Jerzy Bralczyk...
Super Express donosi, że ukochana Cezarego Pazury nie wie, jak... o nim mówić. Gdy w rozmowie z tabloidem określała Czarka mianem mój narzeczony, dostała od dziennikarzy gratulacje z okazji zaręczyn, które, jak się okazało, były nie na miejscu...
Wybaczcie, ale o 46-latku mam powiedzieć mój chłopak?! Dlatego powiedziałam narzeczony i tyle... - powiedziała zasmucona Edyta.
Tabloid postanowił jednak pomóc zagubionej 20-latce, która oddała swoje serce dużo starszemu od siebie facetowi i teraz nie wie, co z tym zrobić. Poproszono o pomoc wyrocznię w sprawie języka polskiego.
W przypadku dużej różnicy wieku, jeśli pan jest stateczny, wygląda poważnie, nazywanie go "moim chłopakiem" może wskazywać, że owa pani żartuje sobie z niego. A nie sądzę, by chciała z niego żartować. Form zwracania się jest wiele. Może być "mój mężczyzna", "mój partner". Gdzie to ostatnie wskazuje, że już ze sobą mieszkają. Może też być narzeczony. Nic nie szkodzi, że nie są zaręczeni - powiedział prof. Jerzy Bralczyk.
To zabawne, że Edyta Zając uznała to za problem. Zupełnie tak, jakby nie zdawała sobie sprawy z tego, że w związku ze sporo starszym facetem, napotka na wiele innych, dużo gorszych problemów...