Na świeczniku tuż przed ślubem. Meghan Markle ma wyjątkowo krętą drogę do zostania księżną

Z pewnością zapowiadane na maj zaślubiny Harry'ego i Meghan będą największym wydarzeniem na brytyjskim dworze. Ceremonia odbędzie się w kaplicy św. Jerzego na Zamku w Windsorze. Choć do wydarzenia jeszcze sporo czasu, media próbują zdobyć jak najwięcej szczegółów dotyczących przyszłości, ale i przeszłości nowej książęcej pary. Te dotyczące narzeczonej Harry’ego są wyjątkowo intrygujące, ale i kłopotliwe dla przyszłej arystokratki. Wydawało się, że dzięki wycofaniu z show-biznesu i wyrzeczeniom, jej wizerunek jest bliski ideału. Niestety pojawiła się na nim kolejna rysa - do sieci wyciekły jej zdjęcia topless, wywołując kolejny skandal.

Jeśli więc wydawało wam się, że to księżna Kate, miała przed sobą długą drogę, zanim stała się ulubienicą brytyjskiego dworu, zmienicie zdanie. Markle nie tylko musi uważać, na wypływające rewelacje dotyczące jej życia prywatnego, ale też rodziny. Ta z kolei daje sporo powodów, by Windsorowie przyglądali jej się krytycznym okiem.

Wystarczy już wspomnieć, że Markle jest rozwódką, co w przypadku idealnej narzeczonej dla księcia byłoby niemal nie do pomyślenia. W 2004 r. aktorka poślubiła producenta filmowego Trevora Engelsona. Małżeństwo rozpadło się 18 miesięcy później. Amerykanka nie wytrzymała związku na odległość - podczas gdy jej mąż pracował w Los Angeles, ona przebywała na planie filmowym w Toronto. Według kanadyjskich dzienników, powodem rozstania był romans Markle z Michaelem Del Zotto, zawodowym graczem w hokeja. Ich poufałe posty można było znaleźć w mediach społecznościowych. W 2016 r. zaczęto mówić, się, że to u boku niepokornego księcia się ustatkowała.

To, że Markle jest rozwódką było tylko jednym z powodów, dla których rodzina królewska długo nie mogła jej zaakceptować. Ta relacja od początku wzbudzała sporo emocji. Od kiedy Harry zaczął umawiać się z Meghan, nie oszczędzają jej ani media, ani rodzina ukochanego.

Rodzina przysparza zmartwień

I rzeczywiście, z perspektywy konserwatywnej i tradycyjnej brytyjskiej rodziny, Windsorowie mają powody, by podchodzić do niej z dystansem. Zamiast w tradycyjnej rodzinie z brytyjskim szlacheckim rodowodem, dorastała w patchworkowej, do tego amerykańskiej. Rozwiedzeni rodzice, uznany filmowiec Thomas Markle i instruktorka jogi , Doria Radlan dołożyli w jej wychowaniu wszelkich starań, by mogła zostać gwiazdą filmową. I chociaż wydawałoby się, że dzięki temu miała dużo swobody, to zamiast chodzić na randki, skupiała się na nauce i uprawianiu sportu, a później rozwijaniu kariery (w 2003 r. ukończyła Northwestern University w Chicago, gdzie studiowała teatr oraz stosunki międzynarodowe).

Jednak to nie rodzice, a przyrodnie rodzeństwo wzbudza podejrzliwość wśród rodziny królewskiej. Starsza siostra, która wcześniej utrzymywała, że miały dobry kontakt, stwierdziła, że gdy zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane, Meghan się od niej odsunęła, zostawiając ją borykającą się z chorobą i trójką dzieci. Podobno im bardziej Meghan była znana, tym mniej dbała o rodzinę. Nie pomagała nikomu finansowo, nie wspierała emocjonalnie. Według Grant "rodzina królewska byłaby zbulwersowana, gdyby dowiedziała się, co ona zrobiła najbliższym. Prawda zniszczyłaby jej związek z księciem Harrym. Jej zachowanie nie pasuje do członka rodziny królewskiej". Plotki szybko ucięła matka Samanthy, ale to nie był koniec zmartwień.

Przyrodni brat Thomas Markle Junior też nie jest idealny. W styczniu został aresztowany. Podczas libacji alkoholowej groził swojej partnerce bronią. Według zagranicznych mediów opierających się na dokumentach sądowych, przystawił jej do głowy pistolet, ponieważ chciał zmusić ją do wyjścia z imprezy. Do zdarzenia doszło w jego mieszkaniu, w którym od kilku tygodni mieszkał ze wspomnianą partnerką. Po nocy spędzonej w areszcie Markle został wypuszczony na wolność. Nie da się ukryć, że takie smaczki to soczysty kąsek dla tabloidów, dla rodziny królewskiej wyraźny powód, by wzywać przyszłą księżną „na dywanik”. Wygląda jednak na to, że nawet brat, który niemal trafił do więzienia i siostra usiłująca zarobić na zaręczynach Meghan, nie są w stanie zniechęcić rodziny królewskiej do narzeczonej księcia Harry'ego. Czy zdobędą jednak przychylność i zaproszenie na królewski ślub? W to trudniej uwierzyć.

Show-biznesowa przeszłość nie odejdzie szybko w cień

Sama Meghan też musiała wyeliminować ze swojego dotychczasowego życia wszelkie aspekty, które mogłyby być choć najmniejszym powodem do wywołania skandalu. Nie jest to łatwe. Dotąd nie kryła się ze swoim życiem w mediach społecznościowych, na koncie ma roznegliżowaną sesję, a w serialu też nie należała do najskromniejszych aktorek. Postanowiła zakończyć karierę aktorską, ograniczyć obecność w social mediach i skupić na dyplomatycznej działalności, Jak Harry, Meghan i Kate. Przeszłość nie daje jednak o sobie zapomnieć. Jeszcze w tym miesiącu wyciekły… roznegliżowane zdjęcia aktorki. Filmik i zdjęcia gwiazdy paradującej bez stanika pojawiły się na stronie Celeb Jihad. Sprawę jednak szybko ukrócono. Według rzecznika rodziny królewskiej, który całą sprawę skomentował dla The Blast, ujęcia nie są prawdziwe - nie przedstawiają aktorki. Niestety, mimo szybkiej interwencji dworu, skandal szybko nie ucichnie, a zdjęcia na zawsze zostaną w internecie. Jest też więcej niż prawdopodobne, że co jakiś czas znów będą pojawiać się na niejednym portalu plotkarskim. Wyjątkowe zainteresowanie mediów wokół nie jest pożądaną cechą u księżnej. A to tylko przyczynek do niesnasek.

Nie każdy na dworze ją akceptuje?

Nie od dziś wiadomo, że starszemu pokoleniu Windsorów trudno było zaakceptować sercowe wybory młodych. Księżnej Dianie na przykład nigdy nie udało się do końca zdobyć przychylności królowej Elżbiety. Teraz z niechęcią na dworze może borykać się Meghan. Według brytyjskich tabloidów największym wrogiem Meghan Markle jest macocha Harry'ego, księżna Camilla. Informator pracujący w Pałacu Królewskim, zdradził prasie, że żona księcia Karola uważa, że nie pasuje ona do rodziny królewskiej i zamierza uprzykrzać aktorce życie. Mówiło się też, że medialny szum wokół królewskich zaręczyn nie podobal się nawet księżnej Kate, bo mógł przyćmić wieści o jej trzeciej ciąży. W ten konflikt jednak trudno uwierzyć. Podczas wszystkich oficjalnych wyjść panie szczerze uśmiechają się do siebie, a Middleton jak powszechnie wiadomo od momentu wejścia do rodziny królewskiej stała się szczególnie bliska Harry’emu, który nazywa ją swoją siostrą.

Opinię publiczną jednak interesuje bardziej od wszystkich dworskich sympatii i antypatii to, co na temat narzeczonej wnuczka ma do powiedzenia królowa. Meghan w końcu coraz lepiej radzi sobie jako przedstawicielka rodziny królewskiej, ponadto od dłuższego czasu udziela się charytatywnie. Została m.in. ambasadorem organizacji World Vision Canada. Współpracowała również z jedną z instytucji ONZ ds. równości płci i upodmiotowienia kobiet. Markle była też doradcą międzynarodowej organizacji charytatywnej One Young World. Elżbieta II co prawda wyraziła zgodę na ich ślub, ale podobno bez większego entuzjazmu. Czyżby w głębi ducha jej nie akceptowała? Możecie się zdziwić.

Fani rodziny królewskiej już dopatrzyli się, że w pokoju brytyjskiej królowej, na jednej z szafek, stanęło zdjęcie Harry'ego z narzeczoną. Co prawda na biurku Elżbiety II znalazło się miejsce jedynie dla fotografii samej królowej i jej męża oraz ukochanych prawnucząt, ale w tle, w dalszej części pomieszczenia, pojawiły się również ujęcia przedstawiające obu wnuków i ich wybranki. Cóż, wygląda na to, że głowa rodziny przywita oficjalnie Meghan z otwartymi ramionami. Czy Markle stanie się nową ulubioną przedstawicielką Windsorów? Z pewnością będzie najbaczniej obserwowaną. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do Kate przed ślubem, była osobą publiczną i cieszącą się sporą popularnością aktorką. Prędzej czy później tabloidy znajdą kolejne rewelacje na jej temat. Do bycia idealną księżną przed Markle jeszcze długa droga.