Najgorętszy dzień roku w Londynie. Kate i tak trzymała się protokołu
Przez Wielką Brytanię przetacza się fala upałów. Nawet widownia królewskich wyścigów konnych Ascot została zwolniona z przestrzegania odpowiedniego dress code'u. Księżna Kate i tak zachowała klasę, jak zwykle!
Wobec trudnych warunków pogodowych (według Daily Mail tego dnia panowała temperatura powyżej 31 stopni Celsjusza) ustalono, że goście na królewskich wyścigach konnych Ascot nie muszą się kurczowo trzymać protokołu. Pozwolono na stroje przewiewne i luźne, panowie mogli zdjąć marynarki, a nawet krawaty!
Tego dnia na trybunach w swojej loży nie była obecna królowa Elżbieta. Mówi się, że zmaga się ona z problemami z chodzeniem, wysoka temperatura też jest zagrożeniem dla jej samopoczucia.
Monarchinię dumnie reprezentowali księżna Kate i książę William. Następca tronu był nie tylko we fraku, ale także w kamizelce. Nie zrezygnował nawet z krawata. Z kolei Kate miała na sobie śliczną przewiewną sukienkę, zapiętą za to pod samą szyją. Kreacja miała także długie rękawy - Kate nie chciała żadnej taryfy ulgowej.
Ta biała sukienka w czarne groszki to projekt marki Alessandra Rich. Koszt? Ponad 10 tysięcy złotych! Brytyjskie media słusznie zauważają, że to subtelny hołd dla księżnej Diany, która w bardzo podobnej sukience była obecna w Ascot w 1988 roku.
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski