Najseksowniejsze okładki

Obecność na okładkach największych gazet świata jest niezaprzeczalnym potwierdzeniem statusu gwiazdy. Na pierwsze strony trafiają tylko najsłynniejsze i najpiękniejsze twarze nieraz tworząc nowe kanony i standardy.

Okładka Vanity Fair z nagą Demi Moore obejmującą swój brzuch i piersi ma już osiemnaście lat. Nadal jednak uważana jest za najpiękniejszą. Każda gwiazda, która potem pokazywała się nago w stanie błogosławionym była porównywana do Demi, która już na zawsze pozostała ideałem pięknej kobiety w ciąży.

Pozując do tej okładki Brit dobrze wiedziała, jakie zamieszanie wywoła. I wcale nie chodzi o jej duży brzuch, dla wszystkich większym szokiem były ciemne włosy piosenkarki.

Zdjęcie z nagim brzuchem stało się już standardem. Christina także chciała udowodnić, że w ciąży można być sexy. Z pewnością jej się to udało, ale z pomocą grafika komputerowego.

W tej sesji stylizowanej na dawną sesję Catherine Deneuve Kate pokazała wszystkim swój nowy, odchudzony image.

Pod tą maską trudno rozpoznać niemiecką modelkę. Najbardziej mylący jest nagi biust eksponowany na okładce. Stanowczo za duży jak na modelkę!

A teraz coś dla kontrastu - biust niepoprawiany przez grafików. Dzięki czemu do jego zasłonięcia potrzebne były jedynie... wąskie szelki.

W tym samym miesiącu ukazał się magazyn z Victorią na okładce w niemal identycznej stylizacji. Posh jednak nie odważyła się na odsłonięcie wszystkiego.

A kilka miesięcy wcześniej pozowała do sesji dla innego tytułu wraz z mężem. Oboje wtedy udowodnili, że ich związek jest pełen pasji i namiętności, której się nie wstydzą.

Obie aktorki są muzami projektanta. Kto by pomyślał, że z połączenia tak różnych typów urody wyjdzie tak piękna okładka?

Bezsprzeczna królowa okładek najważniejszych magazynów na świecie. Nic nie wskazuje na to, żeby miał ją ktokolwiek w najbliższym czasie zdetronizować.

Ta okładką Jen udowodniła, że jest radosną i pewną siebie kobietą. Chciała też skończyć z wizerunkiem największej cierpiętnicy Hollywood.

Seksowna Eva nie musiała udowadniać nikomu tego, że seksapil to jej drugie imię. Ten numer gazety czytelnicy oglądali z zapartym tchem.