Janusz Panasewicz. Topił smutki w butelce wódki?
Lider Lady Pank z całą pewnością zaliczył więcej wpadek, niż wydał płyt. Panas wielokrotnie pojawiał się pijany na koncertach, wpisując się idealnie w schemat rock’n’rollowca, który korzysta z życia pełną parą. Wielu fanów przymykało oczy na jego alkoholowe ekscesy. Wszystko zmieniło się w 2007 roku.
Podczas koncertu grupy w ramach obchodów Dni Pruszcza Gdańskiego Panasewicz rzucił w ludzi stojących przed sceną butelkę wody. Niefortunnie trafiła ona 24-letnią Monikę K., która robiła zdjęcia. Kobieta upadła, ale nie odniosła obrażeń. Badanie krwi po zdarzeniu wykazało u Panasewicza ok. 1,8 promila alkoholu. Sąd skazał piosenkarza na 13 tys. zł grzywny i 3 tys. zł nawiązki.
Zarówno wokalista, jak i jego koledzy z zespołu podkreślali, że silne reflektory skierowane w stronę sceny w czasie koncertów oślepiają na tyle, że muzycy i wokaliści nie widuą publiczności. A to dobre! Zatem problemem nie są pijackie ekscesy i chuligaństwo, tylko technika oświetleniowa sceny.