Namówiła Paula na terapię. "Budujemy wspólne życie od nowa"
Ilona Montana niedawno po raz kolejny zaliczyła publiczny upadek. Nadal wierzy, że jej toksyczne małżeństwo uda się uratować.
Życie celebrytki od grudnia ub. r. to medialna telenowela. Najpierw Ilona i jej mąż Paul Montana pokłócili się w motelu Stanach Zjednoczonych do tego stopnia, że wezwano policję. Potem okazało się, że nałogi znowu zawładnęły ich życiem.
Przez ostatnie miesiące co chwilę kochankowie rozstają się i schodzą ponownie. Od września znowu mieszkają razem. Zdaniem Ilony Montany oznacza to definitywną zgodę.
- Nie chcemy rezygnować z tej miłości - zapewniła w rozmowie z Twoim Imperium".
Ilona Felicjańska i jej mądrości. Uwagę przykuła czym innym
Mimo że jeszcze niedawno celebrytka została przyłapana przez paparazzich na kupowaniu "małpek" na stacji benzynowych, twierdzi, że sama okiełzna nałóg alkoholowy.
- Wybaczyliśmy sobie wszystko i teraz budujemy wspólne życie od nowa. Odbyliśmy wiele rozmów, podjęliśmy wiele decyzji, między innymi tę o całkowitym odstawieniu alkoholu - wyznała.
Tymczasowa rozłąka skłoniła małżonków do rozwoju osobistego. Każde z nich będzie realizować się w inny sposób pod okiem specjalistów.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Paul zdecydował się pójść na psychoterapię, a ja za kilka dni, od października wrócę na studia. Zacznę naukę w Studium Psychologii Psychotronicznej na drugim już kierunku: odnowa psychobiologiczna - dodała Ilona Montana.
Trzeba przyznać, że odnowa bardzo się jej przyda. Podobnie jej partnerowi. Mężczyzna również wierzy, że jeszcze uda im się wszystko naprawić.
- Próbujemy to wszystko połatać, by żyć w szczęściu i zgodzie - podsumował Paul.