Natalie Portman krytycznie o swoich filmach. "To były katastrofy"
Natalie Portman to marka sama w sobie. Mówią za nią nagrody: Oscar za "Czarnego łabędzia" i dwie nominacje za "Bliżej" i "Jackie". A jednak trafiają się jej filmy, które krytycy i widzowie chłostają niemiłosiernie. A ona nie zawsze protestuje.
W wywiadzie dla "Variety" Natalie Portman wspomniała o "Thorze: Mrocznym świecie" z 2013 r., który został uznany za jeden z najgorszych w świecie Marvela. Jednocześnie to dzięki niemu Natalie jest obecnie najbardziej rozpoznawalna wśród nastoletniej widowni. Klasyczny syndrom niedocenionego klasyka.
- Tak samo miałam z "Leonem zawodowcem" Bessona. Został zarżnięty w recenzjach, a teraz, obok "Thora" i "Gwiezdnych wojen", to jeden z tych filmów, które dały mi nieśmiertelność - powiedziała rozbawiona Natalie.
ZOBACZ TEŻ: Natalie Portman o Polsce i swojej roli w filmie ''Jackie''
Najcieplej z tej "świętej trójcy" aktorka myśli do dziś o "Zawodowcu" i roli Matyldy. Dwa pozostałe, typowe blockbustery, ocenia z mieszanymi uczuciami:
- Nie gniewam się, kiedy ktoś nazywa je totalną porażką. To były katastrofy.
Dyplomatycznie Natalie przemilczała, o którą część "Gwiezdnych wojen" jej chodzi, a wiadomo, że wystąpiła w trzech. Najbardziej zmiażdżone zostało "Mroczne widmo". Obecnie film ma 51 proc. ocenę na portalu Rotten Tomatoes.
Ewan McGregor, który również wystąpił w tym filmie, przyznał niedawno, że trudno było mu dokończyć prequele "Gwiezdnych wojen" po tym, jak "Mroczne widmo" spotkało się z negatywnymi recenzjami.
Natalie Portman niezrażona odbiorem wcześniejszych przygód Thora przyjęła rolę w kontynuacji "Miłość i grom", także ze względu na reżysera – niezwykle uzdolnionego i chwalonego za "Jojo Rabbit" Taikę Waititiego. Powróci, oczywiście, jako dr Jane Foster, ukochana tytułowego bohatera.
"Thor: Miłość i Grom" wejdzie do kin ósmego lipca tego roku.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.