Natasza Urbańska zebrała masę ciosów. Jest nie do zdarcia
Natasza Urbańska kończy 46 lat, a pracuje w show-biznesie już od 30. Posmakowała jego słodyczy, ale też przeszła przez piekło, zwłaszcza jako aktorka i wokalistka. Wywołuje skandale artystyczne, nie prywatne, chociaż jej życie z Januszem Józefowiczem również budzi emocje. Poznali się, kiedy miała niespełna 14 lat.
Natasza Urbańska zebrała masę ciosów. Jest nie do zdarcia
Natasza Urbańska zgłosiła się na przesłuchania do musicalu "Metro" pod koniec szkoły podstawowej. Nie zaangażowano jej ze względu na wiek. Wróciła po dwóch latach i została najpierw tancerką, a póżniej aktorką w legendarnym przedstawieniu. Wystąpiła w serialu "Fala zbrodni" oraz superprodukcji "1920. Bitwa warszawska". Za udział w tym filmie przyznano jej trzy antynagrody "Węże", m.in. za najbardziej żenującą scenę roku, w której bohaterka pruje z ckm-u do bolszewików.
O wiele większe kontrowersje wywołały dokonania muzyczne Urbańskiej.
"Na jej miejscu zastanowiłabym się nad zmianą zawodu"
W 2014 r. na rynku ukazał się singiel "Rolowanie", który jest zapisem imprezowego wieczoru młodej dziewczyny, posługującej się mieszanką języka polskiego i angielskiego.
"Weź mnie na dansflor/ Zrobię ci hardkor/ Tamten to ashol/ Zero temptejszen/ Dziary że ho ho/ Oldskulowy dżo/ O co kaman no/ Nie rób tragejszen" - śpiewa Urbańska.
Wokalistka tłumaczyła, że tzw. ponglish jest znakiem czasu, a cały utwór jest żartem i prowokacją artystyczną, ale niewielu to przekonało. Sieć została zalana krytycznymi komentarzami, często bardzo personalnymi.
- To taka postać, która bardzo się stara, żeby być w centrum uwagi mediów, ale po prostu nie przechodzi przez szkło. Naprawdę, brakuje jej osobowości, bo przecież ma duży potencjał. [...] Jej ostatnia piosenka jest naprawdę żenująca. Strasznie się stara, ale im bardziej się stara, tym gorzej jej to wychodzi. Może brakuje jej talentu albo osobowości? [...] Na jej miejscu zastanowiłabym się nad zmianą zawodu - recenzowała Karolina Korwin-Piotrowska w "NaTemat".
"Królował chaos"
Natasza Urbańska kontynuuje karierę wokalną. Próbowała swoich sił również jako projektantka mody do spółki z kostiumografką Agnieszką Komornicką.
- Stawiamy na rzeczy, które kojarzą się z męską szafą, a są przełożone na damski styl. Uwielbiam garniturowe rzeczy. Dlatego będą to w dużej mierze eleganckie ciuchy w stonowanych kolorach - zapowiadała pokaz Urbańska w magazynie "Flesz".
Jej debiut w nowej roli spotkał się z chłodnym przyjęciem.
- Królował chaos. Dla każdego coś miłego, czyli dla nikogo nic konkretnego. Nie wiadomo, do kogo skierowana jest ta kolekcja. To jest silenie się na oryginalność - stwierdził w "Fakcie" stylista Jarosław Szado.
- Źle skrojone kamizelki, rękawy źle podcięte, źle wykrojone klapy, spódnice złej długości - wyliczała stylistka Magdalena Makarewicz.
Klin na pupie
Natasza Urbańska dała sobie spokój z projektowaniem ubrań na szeroki rynek. Sama lubi eksperymentować z modą, zwłaszcza na scenie. Jedną z jej najsłynniejszych kreacji był kostium, w którym pojawiła się na festiwalu w Sopocie w 2022 r. i zaśpiewała "Let Me Lie".
- Uszyliśmy specjalny kombinezon z rękawiczkami. W te leginsy były wszyte szpilki. Na przymiarce, jak już to wszystko zapięłam i jakimś cudem stopa mi się tam zmieściła, to musiałam sprawdzić, czy ten kostium da radę na scenie. Machnęłam nogą, zrobiłam kilka przysiadów i nagle "buch", poszły. Musieliśmy doszyć czarny klin na pupie. Cały występ myślałam o tym, żeby ten klin nie wyszedł, żeby nikt mi nie zrobił zdjęcia - wspominała w "Dzień dobry TVN".
"Nie jesteśmy na siebie skazani"
Kariera artystyczna Nataszy Urbańskiej zaczęła się w Teatrze Buffo, któremu szefuje do dziś Janusz Józefowicz, prywatnie mąż artystki. Zafascynowała się nim jako 17-latka. Powoli zaczęło rodzić się głębsze uczucie.
- Zamiast przechodzić, to zaczęło się we mnie coraz bardziej rozwijać. Ja wierzyłam w to, że on będzie moim mężczyzną. Jeszcze nie teraz, ale czułam, że on to ten ktoś. Ktoś wyjątkowy - opowiadała w rozmowie z Izabelą Janachowską.
Józefowicz był wtedy żonaty, ale jego małżeństwo przechodziło już od dłuższego czasu kryzys. Ostatecznie odważył się na związek ze swoją podwładną po tym, jak zdała maturę.
"Bolesławie, Zofio, kocham państwa córkę, zrobię dla niej wszystko, by była szczęśliwa" - oznajmił rodzicom swojej ukochanej.
Po rozwodzie Józefowicz oświadczał się Urbańskiej aż trzykrotnie. Pobrali się w sierpniu 2008 r., pięć miesięcy później urodziła się Kalina. Po 15 latach małżonków nadal cieszy każdy kolejny dzień spędzony ze sobą.
- Między nami nie ma monotonii. Bo najbardziej związkowi zagraża chyba nuda. I schematyzm. A my żyjemy dynamicznie. Natasza nie musi wisieć mi na ramieniu, a ja nie muszę ciągnąć jej za sobą. Myślę, że u nas najważniejsze jest to, że możemy być ze sobą, nie będąc na siebie skazani - stwierdził mąż Nataszy Urbańskiej w "Vivie!".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.