Nawrót choroby Barbary Brylskiej. Legendarna aktorka bardzo cierpi
[GALERIA]
Barbara Brylska to jedna z najpiękniejszych polskich aktorek. Elegancka, z klasą, olśniewająca. Ze względu na urodę nazywano ją "polską Brigitte Bardot". Rola fenickiej kapłanki i nałożnicy Ramzesa w "Faraonie" była tak naprawdę jej debiutem z prawdziwego zdarzenia. Po tym filmie pokochała ją cała Polska... a mężczyźni w szczególności. W jej życiu zawodowym nie brakowało sukcesów, a w prywatnym prawdziwych dramatów. W 1993 r. Brylska straciła zaledwie 20-letnią córkę Basię.
Obecnie 76-letnia aktorka jest na emeryturze. Mieszka w swoim domu pod Warszawą i unika świata show-biznesu. W dużej mierze ze względu na chorobę, przez którą bardzo cierpi. Rwa kulszowa nie daje jej spokoju.
Bardzo cierpi
Barbara Brylska od lat cierpi na rwę kulszową. Bierze leki, przestrzega zaleceń lekarza i regularnie chodzi na rehabilitację. Jednak choroba po raz kolejny dała o sobie znać. Silny ból towarzyszy jej cały dzień dzień, ale najbardziej nasila się w nocy.
Może liczyć na bliskich
Barbara Brylska na szczęście może liczyć na bliskich. W trudnych chwilach wspiera ją syn Ludwik i synowa Aleksandra, którzy wyręczają ją w domowych obowiązkach i podtrzymują na duchu. Nie mogą jednak zajmować się aktorką codziennie, ponieważ mają dwójkę dzieci i mnóstwo obowiązków.
- Basia doskonale to rozumie i nie widzi w tym żadnego problemu. Nie chce dzieciakom zawracać głowy, dlatego poprosiła o pomoc od lat zaprzyjaźnioną panią, która pomaga jej kilka razy w tygodniu - powiedziała tygodnikowi "Życie na gorąco" znajoma aktorki.
Najważniejsza jest rehabilitacja
Aktorka chciałaby jak najszybciej odzyskać zdrowie. - Basi jest bardzo ciężko, bo ona zawsze była taka samodzielna i energiczna - powiedziała tabloidowi znajoma Brylskiej.
- Nie potrafię usiedzieć w miejscu. Lubię coś robić, bo wtedy wiem, że żyję - przyznała gwiazda w "Życiu na gorąco".
Aktorka chciałaby wrócić jak najszybciej na działkę pod Wyszkowem, która jest jej oazą spokoju. Wie jednak, że teraz musi zadbać o siebie i rehabilitacja jest najważniejsza.