Nicole Kidman podpadła obrońcom zwierząt
Nicole Kidman zepsuła sobie opinię u obrońców praw zwierząt. W jednym z wywiadów przyznała, że na spacerach... nosi ze sobą koty w plecaku. Spotkało się to z ogromną krytyką.
Nicole Kidman podpadła obrońcom zwierząt
Nicole Kidman w wywiadzie dla magazynu "You" wyznała, że regularnie chadza na wycieczki ze swoimi kotami, Ginger i Snow, w specjalnie zaprojektowanym do tego plecaku. - Właśnie dostałam jeden z tych transporterów. To plecak. I ma okienko, przez które mogą zerkać podczas przechadzek, obserwować co się dzieje na zewnątrz, no i jest świeże powietrze, i one to kochają - dodała.
Przy okazji nazwała te plecaki "słodkimi i uroczymi", a koty "nie mogą się doczekać, żeby do nich wejść".
Jej stanowisko spotkało się z ogromną krytyką i oburzeniem wśród fanów kotów i obrońców praw zwierząt. Przede wszystkim kwestionują wygodę zwierząt przy takim sposobie transportu.
- Umieszczanie ich w małych i zamkniętych przestrzeniach i przenoszenie do nieznanych środowisk powoduje dużo stresu. Taki transport kota powinien trwać jak najkrócej, jak tylko jest to możliwe. Poza tym zwierzę powinno mieć warunki, by o siebie zadbać oraz miejsce, by się obrócić i położyć - stwierdził Daniel Cummings, behawiorysta zwierzęcy w Cats Protection. Uznał też, że okienko w tych plecakach nie jest bezpieczne i komfortowe.
Mniej krytycznie do sprawy podchodzi Elisa Allen z organizacji PETA. - Większość kotów woli rekreację w domu, ale koty są różne, część z nich na pewno uwielbia zabawę na świeżym powietrzu - powiedziała. - PETA zachęca każdego, kto używa specjalnie zaprojektowanych plecaków do noszenia kotów i innych zwierząt, by robić to odpowiedzialnie, bezpiecznie i ostrożnie - dodała.
Przypomnijmy, że Kidman wielokrotnie deklarowała się jako wielbicielka zwierząt. Jest właścicielką kotów, alpak, kurczaków i 10 ryb.
Trwa ładowanie wpisu: instagram