„Nie będę już milczał.” Łukaszewicz ostro o konflikcie z Kaczorem
Olgierd Łukaszewicz
Ten konflikt rozpoczął się w 2002 roku. Wtedy to na jaw wyszły nietrafione inwestycje ponad 9 mln zł w obligacje Stoczni Szczecińskiej. Decyzję o takim ulokowaniu pieniędzy podjął były prezes ZASP, Kazimierz Kaczor, który postanowił zainwestować wolne środki kierowanej przez siebie organizacji na rynku finansowym.
Niedługo po tej decyzji okazało się, że Stocznia Szczecińska zbankrutowała, a ZASP stracił zainwestowane pieniądze, które pochodziły przede wszystkim ze składek członków i tantiem dla aktorów. Ta sytuacja rozpętała ogromną burzę w artystycznym środowisku.
Nowy prezes ZASP, Olgierd Łukaszewicz, poinformował o tym fakcie prokuraturę, a to wywołało kolejną falę spekulacji, jakoby aktor zachował się nie fair wobec kolegi po fachu i zwyczajnie doniósł na niego. Pikanterii całej sprawie dodała również publikacja Kazimierza Kaczora, w której artysta przyznaje, że jego sprawę ostatecznie umorzono. Z tą opinią kategorycznie nie zgadza się Łukaszewicz, który w końcu postanowił opisać, jak cała sytuacja wyglądała z jego perspektywy.
Jakie szczegóły zdradził aktor?