"Nie jestem entuzjastą". Tadeusz Drozda komentuje śmiałe role córki
38-letnia córka satyryka, Joanna Drozda niczego się nie wstydzi. Od wielu lat wybiera role niepokornych kobiet, które wymagają od niej obnażenia ciała w odważnych scenach. Nawet kosztem obaw najbliższej rodziny.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Pyskata Elwira z serialu "Nad rozlewiskiem” to jej najłagodniejsza wersja. W spektaklu "Madame Bovary” musiała zaprezentować się w pełnej krasie, podobnie jak w filmie "Huba” gdzie zagrała świeżo upieczona matkę. Joanna gotowa pokazać jest wszystko, niezależnie od tego czy stoi na deskach teatru czy przed kamerą.
Zapytany o tak odważne kreacje córki, Tadeusz Drozda, odpowiedział - Wiadomo, co córka robi. Reżyseruje, gra, pisze i tak dalej. Jak się na to zapatruję? Nie jestem entuzjastą, ale uważam, że jeżeli są takie środki wyrazu, to korzystać z nich można. Nie tylko ona w ten sposób robi. Nie ma sensu pisać o tym, bo co z tego.
Joanna faktycznie traktuje swoje ciało jako plastyczne narzędzie, które wyraża emocje. Do filmu "Huba” przytyła 10 kilogramów. Twórcy chcieli, by bohaterka wyglądała jakby była dopiero po porodzie. - Potraktowałam to jako przygodę. Zafundowałam sobie dwa miesiące obserwacji, co się dokładnie dzieje z ciałem i z nastrojem, gdy tyjesz. Postawiłam na dietę amerykańską. Godzina 22, odpalam film i zaczynam jeść: makarony, hamburgery, fryty z majonezem- powiedziała w jednym z wywiadów.
- Fakt, że podeszłam do tego jak do projektu, a nie zdałam się wyłącznie na charakteryzację, sprawił, że udało mi się stworzyć autentyczny obraz, trochę stać się swoją bohaterką- powiedziała dla "Wysokich Obcasów”.
W tym roku zobaczymy ją w filmie: "Hura! Wciąż żyjemy", a także na deskach warszawskiich teatrów.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.