Jarosław Kulczycki i Krzysztof Ziemiec
Dziś zarówno Jarosław Kulczycki jak i Krzysztof Ziemiec kojarzą się widzom głównie z roli prezenterów. Jednak o mały włos, a jednego z nich nigdy nie zobaczylibyśmy na szklanym ekranie. Panowie znają się jeszcze ze szkolnych czasów i gdyby nie ingerencja Ziemca, Kulczycki zostałby tłumaczem języków obcych.
- Już na studiach zacząłem zarabiać jako tłumacz. Okazało się nawet, że mam do tego talent. Na początku lat 90. to przynosiło całkiem fajne dochody. Ale gdy skończyłem 27 lat, tłumaczenia zaczęły mnie trochę nużyć. Wówczas Krzysiek Ziemiec, który chciał pracować w radiu, powiedział mi, że otworzyło się studium dziennikarskie. Poszliśmy tam obaj - Krzysiek do grupy radiowej, ja do telewizyjnej. Pani logopeda Joanna Luboń, która miała z nami zajęcia, powiedziała mi, że jest nabór do Polsatu. Byłem tam przez chwilę prezenterem, prowadziłem magazyn filmowy, a potem Krzysiek powiedział mi, że TVP prowadzi nabór na prezenterów. Poszedłem i zostałem wybrany do 36-osobowej grupy spośród 4 tysięcy osób - opowiedział Kulczycki na łamach "Super Expressu".