Nie żyje dawny ukochany Danuty Stenki. Ogromna strata dla aktorki
Śmierć Ryszarda Peryta wstrząsnęła Danutą Stenką. Był jej niespełnioną miłością.
Kilka dni temu informowaliśmy o śmierci Ryszarda Peryta. Był dyrektorem Polskiej Opery Królewskiej, aktorem, reżyserem, profesorem sztuki teatru i wykładowcą Akademii Teatralnej w Warszawie. Miał 71 lat.
ZOBACZ TAKŻE: Stenka wyznaje: "Dość poważnie odchorowałam telefon"
Danuta Stenka z ogromnym smutkiem przyjęła wiadomość o śmierci swojej niespełnionej miłości. Z Ryszardem poznali się w połowie lat 90. Wtedy kariera aktorki nabierała rozpędu.
- To było coś więcej niż tylko chwilowe zauroczenie, to było uczucie, które omal nie zachwiało jej małżeństwem z Januszem. Peryt zawsze był uduchowionym człowiekiem, ale też pełnym pasji. Czuły i wrażliwy na kobiece piękno. Do tego jeszcze wybitny intelekt - zdradziła osoba z bliskiego otoczenia gwiazdy na łamach tygodnika "Dobry tydzień".
Ryszard ponoć zaangażował się w ich relację i miał nadzieję na wspólną resztę życia. Stenka jednak zdecydowała się ratować małżeństwo.
- Gdy popatrzę wstecz i przypomnę sobie rozmaite fascynacje, rozterki, gdy ktoś interesujący pojawił się na horyzoncie... Myślę wtedy, jak dobrze, że Anioł Stróż mnie strzegł i nie pozwolił zrobić jakiegoś głupstwa - mówiła po latach.
Rozstanie z ukochaną dla Peryta było potwornym ciosem. Nie pogodził się z odrzuceniem.